Rodzice chcą mieć wpływ na edukację dzieci
Do Sejmu trafi ?obywatelski projekt ustawy podwyższający wiek, w którym dziecko idzie ?do szkoły.
11.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:59
130 tys. podpisów pod swoim projektem ustawy zebrali przedstawiciele Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.
- Chcemy złożyć go w Sejmie 17 grudnia - mówi Tomasz Elbanowski z zarządu fundacji.
Oprócz przywrócenia obowiązkowej edukacji od siódmego roku życia, projekt zakłada realny wpływ rodziców na program nauczania w placówce. Zgodnie z nim rady rodziców będą go opiniować. Jeśli nie dojdą do porozumienia z radą pedagogiczną, gmina zapewni im mediatora.
Projekt przywraca też prawo nauczyciela do wyboru podręcznika, z którego będzie korzystał, ucząc dzieci. Będzie mógł wybrać inne książki niż te zapewnione przez ministra edukacji. Dzieci i tak otrzymają je nieodpłatnie.
Na wniosek rodziców przywrócone miałyby być zajęcia dodatkowe w przedszkolach. Realizacja zajęć wykraczających poza podstawę programową będzie mogła odbywać się w czasie bezpłatnego nauczania lub poza nim, w zależności od decyzji rady rodziców, podjętej w porozumieniu z dyrektorem przedszkola. O tym, czy to będzie rytmika, czy np. lepienie z gliny, mają oczywiście decydować rodzice.
Elbanowscy chcą też, aby edukacja przedszkolna była „prawem dziecka i obowiązkiem państwa, a nie odwrotnie". Dlatego zgodnie z projektem pięciolatek będzie miał prawo do korzystania z wychowania przedszkolnego, gmina zaś ma obowiązek zapewnienia mu takiej możliwości. Obowiązek przedszkolny zaczyna się zaś we wrześniu tego roku, w którym dziecko kończy sześć lat.
Jeśli rodzice trzy- lub czterolatków zdecydują się posłać dzieci do przedszkola, ale okaże się, że nie wystarczyło dla nich miejsca, będą musieli dostać informacje o tym przed końcem kwietnia.
Poza tym przedszkole działające na terenie szkoły, musi być od niej niezależne organizacyjnie (m.in. mieć oddzielną dyrekcję).