Rocznica zamachu w Norwegii. Przez traumę połowa rodziców ofiar z Utoyi nie może pracować
Z powodu traumy ponad połowa rodziców ofiar zamachów terrorystycznych na norweskiej wyspie Utoya nie jest w stanie normalnie pracować - wynika z badania, które przy okazji czwartej rocznicy ataków dokonanych przez ekstremistę Andersa Breivika.
W badaniu brało udział 86 rodziców 69 osób zabitych na Utoyi 22 lipca 2011 roku, gdzie odbywał się letni obóz zorganizowany przez młodzieżówkę rządzącej wówczas Norweskiej Partii Pracy. Dwie trzecie ankietowanych wykazuje oznaki poważnej traumy - ma problemy z koncentracją, kłopoty z pamięcią i ze snem.
Dla jednej z autorek badania profesor Kari Dyregrov z Centrum Psychologii Kryzysu z Bergen wyniki nie są niczym zaskakującym.
- Ci rodzice stracili swoje dzieci. Niektórzy byli z nimi w kontakcie, gdy sprawca zamachu przeczesywał wyspę. To wielkie obciążenie, zwłaszcza gdy dodamy do tego fakt, że rodzice byli następnie dzień w dzień przedmiotem zainteresowania mediów - powiedziała Dyregrov.
Podczas strzelaniny na wyspie w kontakcie telefonicznym lub SMS-owym ze swoimi dziećmi była co trzecia matka i jeden na czterech ojców biorących udział w badaniu. Dziesięć matek i dziewięciu ojców rozmawiało z dziećmi przez telefon tuż przed tym, jak Breivik je zastrzelił.
- W ciągu roku doszło do ataku, przeprowadzono proces, działała komisja śledcza. To wszystko sprawiło, że rodzice nie mieli czasu na przeżywanie żałoby. Musieli ją niejako odłożyć na później. Nie mieli już siły, żeby się na tym skoncentrować - dodała Dyregrov.
Większość rodziców - 89 proc. matek i 85 proc. ojców - brało udział w procesie, który zakończył się wyrokiem skazującym Breivika na 21 lat więzienia.
W środę w Oslo otwarto Centrum 22 Lipca, poświęcone ofiarom ataków. - Centrum informacyjne ma upowszechniać wiedzę w celu ochrony przed nienawiścią, przemocą i terroryzmem - tłumaczyła premier Norwegii Erna Solberg.
22 lipca 2011 roku Breivik dokonał zamachu bombowego w dzielnicy rządowej Oslo, w którym zginęło osiem osób. Następnie udał się na pobliską wyspę Utoya, gdzie zastrzelił 69 osób. Prawicowy ekstremista mówił, że dokonując zamachów chce zapobiec islamizacji Norwegii.