PolskaRocznica Sierpnia '80 w Szczecinie

Rocznica Sierpnia '80 w Szczecinie

Uroczysta msza święta i odsłonięcie pomnika
upamiętniającego ofiary strajków z grudnia 1970 r. były
kulminacyjnymi wydarzeniami dwudniowych obchodów 25. rocznicy
powstania "Solidarności" w Szczecinie.

Rocznica Sierpnia '80 w Szczecinie
Źródło zdjęć: © PAP

28.08.2005 | aktual.: 28.08.2005 20:28

Obraz

W niedzielę w południe w intencji "Solidarności" i ludzi pracy modlili się m.in. szczecinianie, działacze związku, uczestnicy strajków sprzed 25 lat, parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz miasta i województwa. Wśród zgromadzonych na Placu Solidarności były również rodziny ofiar zabitych i poszkodowani podczas pacyfikacji robotniczego zrywu w grudniu 1970 r.

Wy, dzisiaj po 25 latach, dzięki temu, żeście powiedzieli "nie przemocą, tylko dobrem zwyciężać zło" jesteście na ustach całego świata - podkreślał w homilii metropolita szczecińsko-kamieński abp Zygmunt Kamiński.

Solidarność jest potrzebna także dzisiaj

Kamiński zaznaczył, że "Solidarność" z "jej mądrością, odpowiedzialnością i troską o człowieka żyjącego w najtrudniejszej sytuacji" jest potrzebna również w dzisiejszej Polsce. Zgromadzeni przy tym pomniku, pamiętając o tych, co oddali życie za ojczyznę, chcemy ciągle patrzeć jakie jest wielkie zadanie do spełnienia przez każdego z nas - dodał.

Przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek przypomniał, że oprócz doniosłej warstwy politycznej Sierpień miał niezwykły wymiar moralny i socjalny. Jednak - jak stwierdził - radość z odzyskanej przez ojczyznę wolności "mącą nam problemy przemian": bezrobocie, łamanie praw pracowniczych, korupcja i przestępczość oraz zaszłości - nieosądzenie komunistycznych zbrodni, brak zadośćuczynienia ofiarom stanu wojennego. To wyrzuty sumienia dla całej Polski - mówił przewodniczący "S".

W podobnym tonie wypowiadał się legendarny przywódca "Solidarności" Marian Jurczyk. Wskazując na zasługi związku w odzyskaniu wolności nie tylko przez Polskę, ale i inne kraje bloku komunistycznego, stwierdził, że dziś "odeszliśmy od ideałów 'Solidarności'". Rośnie rzesza ubogich, z drugiej strony, widzę elity polityczne całkowicie odwrócone od problemów społeczeństwa. Głęboko wierzę, że drzemią w nas siły zdolne, tak, jak przed laty, do rozebrania tych nowych murów - mówił do zebranych.

Jurczyk był bardzo wzruszony, kilkakrotnie przerywał swoje wystąpienie. Musiało minąć 10 lat żeby ofiara złożona w grudniu 1970 r. zaowocowała latem 1980 roku. Polska była już wtedy innym krajem. Od blisko dwóch lat ze Stolicy Piotrowej nauczał największy nasz rodak, zmarły przed kilkoma miesiącami papież Jan Paweł II... Nie lękajcie się - nawoływał... i rodacy przestali się lękać - mówił łamiącym się głosem, na co zebrani zareagowali oklaskami.

Jurczyk przypomniał, że pomnik Grudzień'70 upamiętnia ofiary "jednej z najohydniejszych zbrodni systemu komunistycznego" i stoi w miejscu "uświęconym krwią niewinnych ofiar". Podczas pacyfikacji robotniczych strajków w Szczecinie zginęło 16 osób, ich imiona i nazwiska widnieją na tablicy pod monumentem.

Anioł Wolności odsłonięty

Rzeźba nazwana "Aniołem wolności" stoi naprzeciwko budynku Komendy Wojewódzkiej Policji, z okien którego strzelano do protestujących. Posąg przedstawia postać ze skrzydłami stojącą w łodzi, która trzyma w dłoniach koronę cierniową z wyrytym napisem "Grudzień'70". Monument odsłonili abp Zygmunt Kamiński, Marian Jurczyk oraz rodziny ofiar, poszkodowani i świadkowie tamtych wydarzeń: Wanda Woźnicka-Karczewska, Tomasz Dowlasz, Teresa Olesińska-Dowlasz i Waldemar Brygman.

Oni żyją w naszych sercach. Kiedy ten pomnik jest już poświęcony mam wrażenie, że ten anioł zstąpił na szczecińską ziemię, gdzie przelano krew. Niech on nam stróżuje wiecznie, żeby nigdy brat do brata nie strzelał za kromkę chleba i przekonania - powiedział do zebranych Waldemar Brygman.

Wanda Woźnicka-Karczewska, matka zastrzelonego 22-letniego ślusarza, powiedziała, że jest bardzo szczęśliwa, ponieważ pomnik godnie upamiętnienia ofiary sprzed 35 lat. Mój Wojtek zginął na tym placu, bardzo to przeżywam. Czekaliśmy na to bardzo długo - powiedziała.

18 sierpnia 1980 roku powstał w Szczecinie Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, na czele którego stanął obecny prezydent miasta Marian Jurczyk, uczestnik strajków przełomu lat 1970-71. W mieście i województwie podczas 13 sierpniowych dni strajkowało około 200 zakładów. MKS sformułował 36 postulatów. Ich idea została zawarta w porozumieniu, którego sygnatariuszami był ze strony MKS m.in. Marian Jurczyk. Stronę rządową reprezentował ówczesny wicepremier Kazimierz Barcikowski. Porozumienie podpisano 30 sierpnia, dzień wcześniej niż w Gdańsku.

Źródło artykułu:PAP
solidarnośćpomnikszczecin
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)