Rocznica napaści ZSRR na Polskę uczczona w Warszawie
Weterani, politycy, przedstawiciele wojska,
Kościołów, młodzież uczcili przed Pomnikiem Poległym i
Pomordowanym na Wschodzie w Warszawie 65. rocznicę radzieckiej
napaści na Polskę.
Mamy obowiązek pamięci wobec pomordowanych i wywiezionych na wschód - powiedział wicemarszałek Sejmu Kazimierz Ujazdowski. Określił 17 września 1939 roku mianem początku realizacji układu, który miał wymazać Polskę z mapy Europy i zniszczyć kontynent.
Żadna dyplomatyczna i polityczna poprawność nie powstrzyma nas przed dochodzeniem prawdy i sprawiedliwości, przed dochodzeniem odpowiedzialności za zbrodnię katyńską i wszystkie zbrodnie popełnione na Wschodzie. Europa sprawiedliwa nie może być oparta na kłamstwie, na fałszu - mówił Ujazdowski.
To jest miejsce, które uczy historii. Uczy, że oprócz Trzeciej Rzeszy, agresorem był także Związek Radziecki - powiedział prezes fundacji Poległym i Pomordowanym na Wschodzie prof. Wiesław Wysocki.
Prymas Polski kard. Józef Glemp przewodniczył ekumenicznej modlitwie z udziałem zwierzchników ordynariatów WP - prawosławnego bp. Mirona Chodakowskiego, ewangelickiego bp. Ryszarda Borskiego i ks. Krzysztofa Wyleżałka z Ordynariatu Polowego WP.
Później prymas odprawił mszę świętą w intencji poległych i pomordowanych na Wschodzie. Krzyże na pomniku porównywał do krzyży upamiętniających tragicznie zmarłych na całym świecie. Gdziekolwiek byśmy spojrzeli, krzyże są wszędzie obecne - w Nowym Jorku, w Biesłanie, w Iraku - mówił prymas.
"Trzeba przypomnieć, że za wybuch II wojny światowej w równym stopniu odpowiadają Niemcy i ZSRR. 50 milionów zamordowanych i poległych to konsekwencja współpracy w latach 1939-1941 dwóch zbrodniczych systemów, sowieckiego komunizmu i niemieckiego nazizmu" - napisał w oświadczeniu prezes Komitetu Katyńskiego Stefan Melak.
Rocznicę sowieckiej agresji obchodzono także w innych miastach, m.in. w Lublinie, Katowicach i Wrocławiu. Mieszkańcy Poznania przeszli ulicami centrum miasta. Złożyli kwiaty pod tablicą ofiar terroru stalinowskiego, Pomnikiem Poznańskiego Czerwca 56 roku i tablicą pamięci marszałka Józefa Piłsudskiego.
17 września 1939 roku Armia Radziecka przekroczyła wschodnie granice Polski i uderzyła na tyły walczących z Niemcami wojsk polskich. W ten sposób ZSRR zrealizował zawarty z Trzecią Rzeszą Niemiecką układ o wspólnym uderzeniu i podziale Polski, zwany Paktem Ribbentrop-Mołotow.
Sowieci rzucili na Polskę 1,6 mln żołnierzy wojsk pancernych, piechoty, kawalerii i lotnictwa. Około 6 tysięcy polskich żołnierzy straciło życie w walkach z radzieckimi wojskami lub zostało zamordowanych. Straty sowieckie ocenia się na 2,5-3 tysiące. Do sowieckiej niewoli trafiło ponad 180 tysięcy żołnierzy. Już wtedy miały miejsce pierwsze mordy polskich jeńców.
Na mocy rozkazu Stalina strzałami w tył głowy NKWD uśmierciło w 1940 r. ok. 22 tys. polskich oficerów, policjantów, lekarzy, profesorów i duchownych wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę. Wśród nich 15 tys. stanowili więźniowie obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Rozstrzeliwano ich wiosną 1940 roku w Katyniu, Charkowie i w Kalininie (dziś - Twer). Nadal poszukiwane są mogiły ok. 7 tys. cywilów.