Roboty zastępują małych dżokejów
Zdalnie sterowane roboty
zadebiutowały w tym tygodniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich
jako... dżokeje na eksperymentalnych wyścigach wielbłądów. U
podłoża tego przedsięwzięcia jest zaostrzony ostatnio zakaz
zatrudniania niepełnoletnich chłopców jako dżokejów.
19.07.2005 | aktual.: 19.07.2005 11:21
Roboty, ważące po 15 kilogramów, ubrano w stroje dżokejów, wsadzono na wielbłądy i wyścig w Abu Zabi mógł się rozpocząć. Jak informują tamtejsze media, roboty spisały się znakomicie.
W Zjednoczonych Emiratach Arabskich podniesiono ostatnio granicę wieku dla małych dżokejów z 16 do 18 lat. Wiązało się to z międzynarodowym potępieniem praktyki wykorzystywania w wyścigach dzieci, nierzadko "importowanych" specjalnie jako dżokeje, m.in. z Pakistanu i przetrzymywanych w warunkach, krytykowanych jako niewolnictwo.
Obrońcy praw człowieka mówią, że w ZEA jest jeszcze kilka tysięcy małych dżokejów; nierzadko są to chłopcy z biednych krajów azjatyckich, sprzedani przez rodziny, trzymani w warunkach przypominających więzienie i słabo odżywiani, żeby nie przybrali zanadto na wadze.
Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katar, który też wprowadził zakaz zatrudniania małych dżokejów, chcą upowszechnić "mechanicznych jeźdźców", sterowanych przez radio. Władze ZEA zamierzają zamówić 10 tys. takich robotów w krajach azjatyckich. Taki mechaniczny dżokej ma kosztować ok. 2 tys. dolarów.