"Robienie z Marcinkiewicza spekulanta jest nieprzyzwoite"
Robienie z Kazimierza Marcinkiewicza
spekulanta na polskiej walucie jest czymś wykraczającym poza
granice przyzwoitości - ocenił premier
Donald Tusk. Tusk odniósł się w ten sposób do doniesień medialnych łączących fakt, że były premier Kazimierz Marcinkiewicz doradzał bankowi
inwestycyjnemu Goldman Sachs, z działalnością spekulacyjną tego
banku wobec polskiej waluty.
W czwartek Goldman Sachs (jeden z największych inwestycyjnych banków) zapowiedział, że kończy spekulacyjną grę na osłabienie polskiej waluty. Bank zalecał sprzedawanie złotego i czeskiej korony. Jak podała "Rzeczpospolita" Goldman Sachs przyznał, że złoty jest niedowartościowany o ok. 15%.
Premier pytany przez dziennikarzy, czy kiedykolwiek podczas spotkań z nim Marcinkiewicz prowadził jakąkolwiek działalność lobbingową na rzecz banku Goldman Sachs, odpowiedział, że zarówno ministrowie, jak i on sam "nigdy nie byli przedmiotem jakiś dwuznacznych zabiegów" ze strony byłego premiera.
- W czasie mojej znajomości z Kazimierzem Marcinkiewiczem nigdy nie miałem wrażenia, aby lobbował jakiekolwiek rozwiązania. Nigdy Kazimierz Marcinkiewicz nie zawracał nam głowy swoimi biznesowymi problemami - podkreślił Tusk. W ocenie premiera ta sprawa jest "nadinterpretowana i zdecydowanie na granicy dobrego smaku". - Kazimierz Marcinkiewcz ma swoje problemy, wszyscy je znamy, ale robienie z Marcinkiewicza spekulanta na polskiej walucie jest czymś wykraczającym poza granice przyzwoitości - podkreślił premier.