Robią imprezki w piwnicy, gdzie Fritzl gwałcił córkę
Austriacka policja musiała zabezpieczyć dom Josefa Fritzla poprzez zainstalowanie metalowych drzwi. Wszystko dlatego, że w piwnicy "potwora z Amstetten" młodzież urządziła sobie nielegalne miejsce imprez - podaje "Daily Mail".
Nieproszeni goście wchodzili do podziemi makabrycznego domu przez drzwi do garażu.
Według brytyjskiego dziennika w piwnicy, gdzie 74-letni Fritzl przez 24 lata więził swoją córkę, z którą spłodził siedmioro dzieci, znaleziono stare komputery, połamane krzesła, materace oraz rozbite butelki po alkoholu i pozostałości po zażywaniu narkotyków. W swoistych "lochach" nie ma elektryczności, imprezowicze używali więc świec.
Według relacji jednego z nich, miejsce naznaczone wieloletnim koszmarem, stało się bardzo modne wśród miejscowych nastolatków i funkcjonuje pod pseudonimem "piwnica". Była ona tym lepsza na imprezy, że grube ściany pozwoliły głośno odtwarzać muzykę bez obawy, że ktoś ją usłyszy. Natomiast specyficzny zapach, pleśń na ścianach i biegające szczury dodawały piwnicy aury tajemniczości i grozy.
Austriackie władze w styczniu podjęły decyzję o rozebraniu domu, ale nie wiadomo kiedy to nastąpi. Rozbiórkę zalecił w ubiegłym roku miejscowy sędzia, argumentując, że ze względu na historię domu trudno będzie znaleźć dla niego nabywcę. Lokatorzy pozostałych mieszkań w budynku wyprowadzili się wkrótce po ujawnieniu przestępstw Fritzla w kwietniu 2008 roku.
74-letni Fritzl odbywa karę dożywotniego więzienia, na którą skazano go w marcu 2009 roku. Został uznany za winnego nie tylko wymuszenia, kazirodztwa, gwałtu i pozbawienia wolności, ale także zabójstwa jednego ze swych dzieci - chłopca z pary bliźniaków, który zmarł wkrótce po urodzeniu w 1996 roku, nie otrzymawszy żadnej pomocy medycznej.