RMF FM: Brunon K. chce dobrowolnie poddać się karze
Brunon K., podejrzany o przygotowywanie zamachu bombowego na sejm i senat, chce dobrowolnie poddać się karze - podaje RMF FM. Taką propozycję mężczyzna złożyć miał prokuratorom kilka tygodni temu. Brunon K. miał przyznać się do winy. Prokuratura dementuje te informacje.
RMF FM twierdzi, że Brunon K. chce się przyznać do większości stawianych mu zarzutów. Mężczyzna chce też zaproponować dla siebie karę więzienia w wysokości trzech lat i uniknąć procesu.
- Nie potwierdzamy tej informacji. Brunon K. ani jego obrońcy nie złożyli żadnego wniosku o dobrowolne poddanie się karze - mówi prok. Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Sąd przedłużył areszt dla Brunona K.
Na początku maja sąd przedłużył areszt dla Brunona K. o kolejne trzy miesiące. Jak informowała prokuratura, w śledztwie przesłuchano 60 osób; zgromadzono większość opinii biegłych. Oczekiwane są jeszcze trzy opinie dotyczące badań chemicznych, broni oraz amunicji.
Prokuratura przeprowadziła analizę billingów telefonicznych Brunona K., analizuje także jego aktywność internetową. Mężczyzna wysłał kilkaset maili. Na tej podstawie przesłuchiwane są osoby, które wchodziły z nim w relacje i mogą wiedzieć coś o jego działalności.
Zarzut przygotowywania zamachu bombowego na sejm
45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada ub. roku. Postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). Według śledczych były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w sejmie projektu budżetu.
W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby, co prokuratura określa jako jego własną linię obrony. Jak podała prokuratura, osoba ta podczas przesłuchania zaprzeczyła, by pełniła taką rolę.
W trakcie przeszukań w kilkudziesięciu miejscach w kraju odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, kilkanaście sztuk broni palnej i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne i książki o tematyce pirotechnicznej. Większość materiałów wybuchowych została dopiero zamówiona i Brunon K. jeszcze nimi nie dysponował.
W połowie lutego br. prokuratura potwierdziła, że zidentyfikowano szczątki teściowej Brunona K. Kobieta, ostatni raz widziana na przełomie 2011 i 2012 roku, miała być przesłuchana w śledztwie dotyczącym Brunona K. Odrębne śledztwo w sprawie zabójstwa kobiety prowadzi jedna z prokuratur podległych Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie.