Rinat Achmetow wzywa Donbas do strajku przeciw separatystom
Rinat Achmetow, najbogatszy obywatel Ukrainy, wezwał robotników swych licznych przedsiębiorstw do strajku ostrzegawczego przeciwko działaniom separatystów w obwodach donieckim i ługańskim.
W nagraniu nadanym w nocy z poniedziałku na wtorek biznesmen kategorycznie wypowiedział się przeciwko samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej (DRL). Ocenił, że walczy ona przeciwko mieszkańcom donieckiego zagłębia węglowego, Donbasu.
"Nie pozwolę na zniszczenie Donbasu. Tutaj się urodziłem i tutaj mieszkam. I dlatego wzywam wszystkich, byśmy się połączyli w walce o Donbas bez broni i bez masek. O Donbas ze spokojnym niebem nad głowami" - oświadczył.
Achmetow wydał swoje oświadczenie po tym, jak separatyści nie pozwolili pracownikom należących do niego fabryk na przeprowadzenie marszu pokoju w Mariupolu na południu obwodu donieckiego. Marsz, w którym - według biznesmena - miało uczestniczyć aż 50 tysięcy osób, planowany był w poniedziałek. Zrezygnowano z niego, gdy do miasta przyjechali uzbrojeni ludzie z DRL.
"Chcę powiedzieć wszystkim: nas nie da się zastraszyć ani powstrzymać. Nikomu, nawet ludziom, którzy określają się jako jakaś Doniecka Republika. Kto o niej słyszał? Kto zna nazwiska jej przywódców? Co oni zrobili dla Donbasu?" - pytał.
- Ludzie zmęczyli się życiem w strachu i w terrorze - podkreślił.
Achmetow zaapelował, by we wtorek o godzinie 12 (11 czasu polskiego) mieszkańcy Donbasu wyszli na strajk ostrzegawczy.
- Rozpocznie się on jutro (we wtorek) w południe od sygnału syreny, który zabrzmi we wszystkich przedsiębiorstwach Donbasu na znak poparcia dla pokoju i przeciwko przelewowi krwi. I póki nie będzie pokoju, te syreny będą dźwięczały każdego dnia o godzinie 12 w całym Donbasie - powiedział w nocnym przemówieniu telewizyjnym, wyemitowanym przez jego stację "Ukraina".
W ub. tygodniu separatyści z DRL zażądali od Achmetowa, by złożył oświadczenie lojalności wobec tzw. władz republiki i by jego koncern SCM zaczął przekazywać podatki do budżetu DRL. Ogłosili, że jeśli biznesmen tego nie uczyni to "pana Achmetowa w Donbasie więcej nie będzie".
Odpowiedź Achmetowa była krótka: "SCM pracuje wyłącznie na podstawie prawa Ukrainy. Dotyczy to także płacenia podatków do budżetu centralnego i lokalnego" - przekazało biuro prasowe koncernu.
Achmetow, który często oskarżany był o wspieranie separatystów, oświadczył w ub. tygodniu, że Donbas może rozwijać się jedynie w granicach Ukrainy. Ostrzegł, że zarówno niepodległość regionu, jak i przyłączenie go do Rosji będzie oznaczało sankcje międzynarodowe, które przyniosą "bezrobocie i biedę".
Komentatorzy twierdzą, że przedsiębiorca, którego fortunę magazyn "Forbes" szacuje na 11,4 mld dolarów, próbuje wykorzystać kryzys na wschodniej Ukrainie do zachowania preferencji dla swego olbrzymiego biznesu.
Achmetow jest jednym z oligarchów donieckich związanych z Partią Regionów i z odsuniętym od władzy prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Jest właścicielem klubu piłkarskiego Szachtar Donieck. W skład koncernu SCM wchodzą m.in. spółki z branży metalurgii, elektroenergetyki, bankowości, ubezpieczeń i telekomunikacji.