Ricky Martin: koncert będzie pełen pasji i adrenaliny
"To będzie koncert pełen pasji i adrenaliny" -
tak Ricky Martin zapowiedział w Operze
Leśnej swój wieczorny występ na festiwalu w Sopocie.
Koncert przed sopocką publicznością latynoamerykański piosenkarz określił jako "ostatni przystanek przed powrotem do domu". Artysta od 45 dni odbywa światową trasę koncertową promującą jego najnowszy album "Almas del silencio".
Martin opuści Polskę w niedzielę rano i poleci do USA na rozdanie nagród Grammy.
"To prawda, że hiszpański jest moim ojczystym językiem. Ale ja chcę po prostu komunikować się z ludźmi i nie jest ważne, w jakim języku. Następnym razem mogę to zrobić po polsku, obiecuję" - mówił piosenkarz.
Martin powiedział, że jest otwarty na różne zmiany w swojej sztuce oraz wyglądzie. "Kto wie, może w przyszłości ogolę się nawet na łyso" - dodał.
Pytany, czy zna dokonania Kayah, która poprzedzi jego występ w Operze Leśnej, odpowiedział, że wprawdzie nie słyszał jej piosenek, ale nie widzi żadnych przeszkód, aby wspólnie coś nagrać w przyszłości.
Piosenkarz opowiedział też o swoich wrażeniach z sopockiej dyskoteki. W czapeczce z daszkiem i towarzystwie dwóch atrakcyjnych kobiet pojawił się w niej w piątek w środku nocy. Bawił się około dwóch godzin.
"Strasznie się spociłem tańcząc na parkiecie. To było dobra muzyka, ale nie zagrali żadnej mojej piosenki. Muszę jeszcze nad tym popracować" - zażartował Martin.