Rice: wycofanie Izraela ze Strefy Gazy szansą dla pokoju
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice powiedziała w Jerozolimie podczas spotkania z premierem Arielem Szaronem, że wycofanie się Izraela ze Strefy Gazy jest historycznym krokiem, torującym drogę do zakończenia izraelsko-palestyńskiego konfliktu.
Jednak izraelski premier podkreślił, że nie będzie postępu w sprawie realizacji popieranej przez USA tzw. mapy drogowej, prowadzącej do utworzenia państwa palestyńskiego, jeśli władze Autonomii nie doprowadzą do rozbrojenia i rozwiązania palestyńskich ugrupowań zbrojnych.
Szaron ma nadzieję na pomyślne wprowadzenie swego planu pokojowego, jednak "pod warunkiem, że Palestyńczycy zaprzestaną terroru, przemocy, rozwiążą terrorystyczne organizacje, zabiorą im broń i wprowadzą niezbędne reformy".
Zgodnie z planem, wycofywanie sił izraelskich ze Strefy Gazy ma się rozpocząć 8 sierpnia. Plan przewiduje również likwidację czterech (ze 120 ogółem) osiedli żydowskich w północnej części Zachodniego Brzegu.
Rice przybyła w sobotę na Bliski Wschód, by dopomóc we współpracy Palestyńczyków i Izraela w sprawach związanych z wycofaniem ze Strefy Gazy, spotkała się już w Ramalli z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem i premierem Ahmedem Korei.
Podróż amerykańskiej sekretarz stanu obejmuje też Egipt, Jordanię, Arabię Saudyjską i kilka krajów Europy. Na Starym Kontynencie weźmie ona udział w brukselskiej konferencji międzynarodowej w sprawie Iraku oraz w londyńskim spotkaniu szefów dyplomacji grupy G8 (USA, Japonia, Niemcy, W. Brytania, Francja, Włochy, Kanada oraz Rosja).