Rice: początkowo w Iraku za mało wojsk
Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice przyznała, że na początku wojny w Iraku popełniono błąd, nie wysyłając tam więcej wojsk amerykańskich, aby stłumić opór niedobitków obalonego reżimu Saddama Husajna.
W czwartą rocznicę inwazji na Irak, Rice wystąpiła w kilku programach telewizyjnych i broniła w nich wojny, używając znanych argumentów administracji prezydenta Busha.
W programie telewizji CBS "The Early Show", zapytana, czy rząd mógł prowadzić wojnę lepiej, odpowiedziała, że dopiero z czasem będziemy znali odpowiedź na to pytanie. Potem jednak oświadczyła: Sądzę, że strategia walki z partyzantami, którą realizuje teraz dowódca wojsk w Iraku, generał Petraeus, kiedy mamy wystarczającą ilość wojsk, aby czyścić teren i utrzymać go, jest najlepszą strategią. A nie robiliśmy tego na samym początku.
Wielu polityków i przeważająca część ekspertów od dawna wzywało administrację, aby wysłać do Iraku więcej wojsk. Domagał się tego m.in. czołowy republikański kandydat na prezydenta, senator John McCain, który zawsze bronił samej inwazji. Zwiększeniu sił w Iraku sprzeciwiał się jednak były minister obrony Donald Rumsfeld.
W niedzielę szef Pentagonu Robert Gates i doradca Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Stephen Hadley występując w telewizji przekonywali, że wojna w Iraku była potrzebna i że nowa strategia, oparta na wzmocnieniu amerykańskiego kontyngentu, przynosi owoce.
Tomasz Zalewski