Rewolucja w SOP po kradzieży lexusa Tuska? Mamy nowe, nieoficjalne ustalenia

Wraca głośna sprawa kradzieży samochodu Donalda Tuska. Media donoszą, że zdymisjonowani zostali dyrektorzy ochrony premiera, a szef Służby Ochrony Państwa został wysłany na przymusowy urlop. WP zweryfikowała te ustalenia. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że z posadą nie pożegnał się nikt z kierownictwa. Natomiast szef MSWiA Marcin Kierwiński zażądał od SOP raportu na temat działań funkcjonariuszy z feralnej nocy.

 Rewolucja w SOP po kradzieży lexusa Tuska? Mamy nowe, nieoficjalne ustalenia
Źródło zdjęć: © wp
Sylwester Ruszkiewicz

- Po kradzieży auta wszczęto w SOP postępowanie wyjaśniające, zawsze toczy się w sprawie. Jeśli jest przesłanka, wszczyna się postępowanie dyscyplinarne i dopiero ono skutkuje konsekwencjami dla poszczególnych funkcjonariuszy. To wszystko trwa. Na ten moment nie poleciał dyrektor zarządu ochrony premiera ani jego zastępca i nikt z szeregowych funkcjonariuszy - mówi Wirtualnej Polsce jeden z oficerów Służby Ochrony Państwa znających kulisy sprawy.

Należący do Donalda Tuska lexus został skradziony w nocy z 9 na 10 września w Sopocie. Kilka godzin później auto odnalazło się na parkingu w Gdańsku. Po czterech dniach funkcjonariusze zatrzymali na lotnisku podejrzanego o kradzież 41-latka. Mężczyzna planował wylot do Bułgarii.

Co z ochroną Niedzielskiego? Wiceszef MSWiA wyjaśnia

Zatrzymany usłyszał dwa zarzuty: kradzieży auta z włamaniem oraz dokumentów znajdujących się w pojeździe, a także posłużenia się podrobionymi tablicami rejestracyjnymi.

Łukaszowi W. grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Funkcjonariusze zabezpieczyli materiał dowodowy w jego mieszkaniu. Podejrzany jest recydywistą, śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sopocie.

"W teorii nic takiego nie miało prawa się zdarzyć"

- Z lexusem była wtopa po całości. Dom premiera pilnowany jest 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu z dyżurką na miejscu, pełnym monitoringiem posesji i całego otoczenia, i innymi środkami techniki ochronnej. W teorii nic takiego nie miało prawa się zdarzyć. Tyle że nikt z ochrony nie zauważył, bo... najprawdopodobniej spali. Wstyd straszny - mówi nasz informator z SOP.

Jak dodaje, "elementarz działań ochronnych się kłania".

- Tym bardziej, że tym autem jeździ rodzina drugiej, po prezydencie Polski, pod względem zakresu ochrony osoby w Polsce. Głównie żona premiera. A nawet sam Donald Tusk czasami siada za kółko. Więc powinno być to megaszczególnie pilnowane pod kątem pirotechnicznym, przed założeniem lokalizatora czy podsłuchu. Sprawdzamy wszystkich, wszystko i wszędzie, gdzie będzie premier, a zostawiamy totalną dziurę przy najbliższej mu osobie? Ponury żart… - dodaje wysoko postawiony oficer SOP.

Radio Eska oraz "Super Express" poinformowały w środę o "kadrowym trzęsieniu ziemi w Służbie Ochrony Państwa". Z ich ustaleń wynika, że w związku z kradzieżą auta premiera zwolnieni ze stanowiska zostali dyrektor i wicedyrektor biura ochrony premiera, a szef SOP Radosław Jaworski został wysłany na przymusowy półroczny urlop. Cała rodzina premiera miała również zostać objęta pełną ochroną.

Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka, zapytana o te doniesienia, przekazała, że szef SOP przebywa obecnie nie na przymusowym, ale zaległym urlopie. Jak dodała, w związku z tą sytuacją minister Marcin Kierwiński poprosił o raport i informacje ze strony Służby Ochrony Państwa.

Nasz informator: - W tych doniesieniach, poza urlopem szefa SOP "Jawora", to nic się nie zgadza. Dyrektor zarządu ochrony premiera i jego zastępca są na stanowiskach, żadnych konsekwencji wobec nich nie wyciągnięto. Zresztą czegoś takiego jak biuro w SOP nie było i nie ma. W SOP funkcjonują zarządy, a jednym z nich jest zarząd ochrony premiera i członków rządu.

Jak opowiada, w przypadku kierownictwa zarządu ochrony premiera w SOP sprawa jest bardziej złożona.

- A to dlatego, że nad nimi jest kierunkowy zastępca komendanta SOP, który bezpośrednio nadzoruje działania ochronne, więc on też jest odpowiedzialny. W tym przypadku jest to płk Tomasz Jackowicz, który w 2024 r. został wsadzony na stołek przez Tuska. To jego zaufany człowiek w SOP. No to jak go odwołać? - komentuje nasze źródło.

Z jego informacji wynika, że stanowisko stracili dyrektor i jego zastępca, ale z zarządu transportu. - Kilka dni temu, za tematy niezwiązane z kradzieżą auta, bo ten zarząd nie ma z tym nic wspólnego - mówi nam oficer SOP.

Jak przekazała rzeczniczka MSWiA, w ministerstwie nie zapadły jeszcze żadne decyzje i nie zostały wyciągnięte żadne konsekwencje związane z kradzieżą samochodu premiera.

Z kolei sam Tusk, podczas czwartkowego briefingu, został zapytany o informacje pojawiające się w mediach ws. Służby Ochrony Państwa.

- Nie zajmuję się oceną działania służb. Ja nie narzekam w żaden sposób na ochronę. Służba Ochrony Państwa staje na głowie nawet czasami. Ja się czuję za bardzo, a nie za mało ochroniony - powiedział premier.

Premier odniósł się także do kwestii ewentualnych zmian personalnych. - Jak jestem z kogoś niezadowolony, to dziękuję mu za współpracę i proponuję komuś innemu to zajęcie - wyjaśnił. Dodał: - Więc proszę, nie trzeba spekulować, ja jestem tutaj bardzo konkretny w tych sytuacjach.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie

Nawrocki nikogo jeszcze nie ułaskawił. Odmówił 14 osobom
Nawrocki nikogo jeszcze nie ułaskawił. Odmówił 14 osobom
XIX Konkurs Chopinowski. Ziye Tao otwiera rywalizację w piątek
XIX Konkurs Chopinowski. Ziye Tao otwiera rywalizację w piątek
Wszyscy zaginieni żołnierze w Norwegii odnalezieni. Akcja zakończona
Wszyscy zaginieni żołnierze w Norwegii odnalezieni. Akcja zakończona
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Hołownia już w Nowym Jorku. "Nie jestem zupą pomidorową"
Hołownia już w Nowym Jorku. "Nie jestem zupą pomidorową"
"Polityka" reaguje na wpis  Hartmana. "Jest obcy naszym wartościom"
"Polityka" reaguje na wpis Hartmana. "Jest obcy naszym wartościom"
Tajemnicze światło na niebie. Bolid nad granicą polsko-ukraińską
Tajemnicze światło na niebie. Bolid nad granicą polsko-ukraińską
Przesłuchali Ziobrę. Polacy nie wierzą jednak w skuteczność komisji
Przesłuchali Ziobrę. Polacy nie wierzą jednak w skuteczność komisji
Erdogan: Potępiam piractwo wobec flotylli Sumud
Erdogan: Potępiam piractwo wobec flotylli Sumud
Prof. Motyka krytykuje nowelizację o ludobójstwie. "Niepotrzebne"
Prof. Motyka krytykuje nowelizację o ludobójstwie. "Niepotrzebne"
Humberto nadciąga nad Norwegię. Najsilniejsze uderzenie od 25 lat
Humberto nadciąga nad Norwegię. Najsilniejsze uderzenie od 25 lat
Odwołane loty na lotnisku w Monachium. Wykryto drony
Odwołane loty na lotnisku w Monachium. Wykryto drony