Rewolucja androidów
Coraz bardziej skomplikowane roboty znajdują coraz szersze zastosowanie – i to nie tylko w przemyśle, ale także w usługach, rozrywce, a nawet w prywatnych domach. Rewolucji androidów nic już nie powstrzyma.
Czy mają państwo prawo do zniżki rodzinnej? Actroid, w prostej spódniczce i z uprzejmym uśmiechem, wygląda jak typowa bileterka. Ale nie dajcie się zwieść jej grzywce, którą poprawia niedbałym ruchem. Ta istota jest robotem! Choć przecież tak łatwo dać się nabrać. Czy to z powodu nieodpartego wrażenia, że ta postać oddycha? A może to za sprawą tej delikatnej, niemal brzoskwiniowej, silikonowej skórki?
Einstein jak żywy
Tym bardziej że jest ona nie tylko ładna, ale również kompetentna. Dzięki systemowi rozpoznawania mowy może zrozumieć i wypowiedzieć kilka tysięcy zdań… Tego robota, skonstruowanego na uniwersytecie w Osace i produkowanego seryjnie przez japońską firmę Kokoro, możecie wynająć na pięć dni za kwotę 400 tysięcy jenów (około 3,5 tys. dolarów). Duże japońskie firmy prześcigają się, chcąc mieć go w swoich holach wejściowych. Kokoro dostarcza nawet strój na zmianę – od kostiumu aż po czarne buty! O odpowiedni makijaż zadba w razie czego serwis internetowy robot-costumes.com. Kiedy więc zaczniemy się zakochiwać w robotach od pierwszego wejrzenia?
Ale nawet jeśli nie jesteście uczuciowi, to zawsze możecie się od nich czegoś nauczyć. Na przykład z pomocą tej repliki Einsteina, która robi furorę na pokazach w Seulu. Jedyny szkopuł w tym, że robot lepiej radzi sobie na razie, prezentując hansam (tradycyjny koreański taniec) niż tajniki teorii względności. Ale co to ma za znaczenie, ludziom i tak się podoba: sobowtór słynnego uczonego, sprzedawany w cenie 75 tysięcy dolarów za sztukę, jest również dostępny w miniaturowej wersji dla oszczędnych za jedyne 300 dolarów. Czy to oznacza, że robot stanie się już wkrótce przedmiotem codziennego użytku? Już dziś zapewnia on rozrywkę. Od 1 do 10 lipca ponad sto ekip będzie rywalizować w Stanach Zjednoczonych w piłkarskich mistrzostwach świata robotów. Tak oto Atlanta staje się światową stolicą zautomatyzowanego dryblingu.
Guillaume Grallet
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".