"Rewolucja albo koniec SLD"
Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego SLD Wiesław Kaczmarek powiedział, że w obecnej sytuacji w jakiej znalazł się Sojusz nie można być bezczynnym. Jego zdaniem trzeba albo w sposób radykalny dokonać w SLD rewolucji, albo przykrej diagnozy, że ta struktura SLD zawędrowała w tak ślepą uliczkę, że już nie ma wyjścia.
24.03.2004 | aktual.: 24.03.2004 11:43
Wiesław Kaczmarek, który był gościem "Sygnałów Dnia" Polskiego Radia uważa, że w SLD brakowało twardej otwartej rozmowy w szerszym gronie na forach plenarnych, czyli w Klubie Parlamentarnym. Powiedział też , że czasami odnosi wrażenie , iż postawa premiera jest ironicznie-konfrontująca, co też wymaga pewnej rozmowy.
Wiesława Kaczmarek podkreśłił, że na SLD ciąży szereg zdarzeń, które nie znalazły publicznego wytłumaczenia, a nadal są tolerowane. Zwrócił tez uwagę, że najuboższa część polskiego społeczeństwa liczyła ze strony SLD na rzetelne zajęcie się jej problemami ale to nie nastąpiło. Zdaniem wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego SLD nie ma tu jednoosobowej odpowiedzialności. W jego opinii być może była zbyt mało stanowcza reakcja, jaką obserwujemy teraz ze strony grupy Borowskiego.
Według Wiesława Kaczmarka próbujac odzyskac zaufanie ludzi należałoby dziś sformułować zwarty i wykonalny program rządu do końca kadencji. Trzeba też tak kierować partią , by - jak to określił - czasami okropny i niecierpiany pragmatyzm został zastąpiony pewnymi ideami i pokazywaniem pewnych wartości. Dodał, że nie chodzi o to aby pokazywać wartości, ale udowodnić, że są one stosowane na co dzień. Tego - zdaniem Wiesława Kaczmarka w ostatnich czasach w SLD zabrakło.