"Respublika": białoruska opozycja jest zbyt słaba
Za zbyt słabą uważa białoruską opozycję
publicysta litewskiego dziennika "Respublika" Julijanas
Galiszanskis.
20.03.2006 | aktual.: 20.03.2006 14:35
W komentarzu porównuje ją do małego chłopca z drewnianym mieczem przed rycerzem w zbroi. Zdaniem publicysty, tylko sankcje gospodarcze mogą pokonać Łukaszenkę.
Galiszanskis zastanawia się, "czy będzie komu na Białorusi kontynuować walkę o wolność". "Na spotkania z opozycyjnymi kandydatami przychodzi zaledwie kilka tysięcy osób. Rewolucyjna symbolika praktycznie nie jest widoczna. W porównaniu z siłami pomarańczowej rewolucji na Ukrainie, białoruska opozycja wygląda jak mały chłopiec przed rycerzem w zbroi" - pisze Galiszanskis.
Jego zdaniem białoruska "opozycja nie ma mocnego oparcia, gdyż prezydent ciągle cieszy się dużym poparciem, szczególnie wśród ludzi w starszym wieku, dla których Łukaszenka stał się symbolem stabilności i wzrastającego dobrobytu.
Publicysta "Respubliki" zaznacza, że największym zagrożeniem dla popularności Łukaszenki są sankcje gospodarcze Zachodu i przypomina, że ostatnio poziom gospodarczy Białorusi wzrósł o 8-10 proc. Jednakże gospodarka, która 80 proc. należy do państwa, coraz bardziej staje się zależna od Zachodu.
Zarówno litewska rządząca lewica, jak też opozycyjna prawica uważają, że Białoruś po wyborach jest już inna.
"Wybory się odbyły, prezydent pozostał, ale Białoruś jest już inna" - zaznaczył podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wiceprzewodniczący współrządzącej litewskiej partii socjaldemokratycznej, poseł Juozas Olekas.
Zaznaczył że udział (w wyborach) opozycyjnych kandydatów pokazał, że na Białorusi "budzą się siły demokratyczne".
Aleksandra Akińczo