Reprezentacyjną ulicę Łodzi czeka śmierć
Plan prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, która chce sprzedawać lokale użytkowe przy ul. Piotrkowskiej ich najemcom, budzi wiele kontrowersji. Zdaniem radnych, uniemożliwi to rewitalizację kamienic, a także zamieni ulicę w centrum banków i instytucji finansowych, co oznacza, że reprezentacyjna ulica miasta będzie martwa.
23.03.2011 | aktual.: 23.03.2011 14:09
Chodzi o lokale na odcinku od placu Wolności do al. Piłsudskiego, w tzw. strefie zero, czyli z witrynami od frontu. Miasto jest właścicielem 113 lokali, pozostałe należą do osób prywatnych, spółdzielni mieszkaniowych i parafii. Rocznie z wynajmu 113 lokali w strefie zero miasto zarabia około 7 mln zł.
- To bilet w jedną stronę. Po sprzedaży lokali, z Piotrkowskiej znikną jakiekolwiek sklepy - wieszczy radny Marek Michalik (PiS). - Ich miejsce zajmą banki, które mają pieniądze i chętnie taki lokal kupią. A to prosta droga do zagłady Piotrkowskiej.
Obawy radnego Michalika nie są bezpodstawne. Już teraz przy deptaku jest blisko 15 banków, nie licząc instytucji finansowych i salonów telefonii komórkowej.
Radni z komisji finansów też są przeciw tej uchwale. Urszula Niziołek-Janiak (PO) zwróciła uwagę, że sprzedaż lokali użytkowych uniemożliwi rewitalizację zabytkowych kamienic. - Załóżmy, że miasto zechce budynek rewitalizować, właściciel lokalu powie "nie" i nic nie zdziałamy - przestrzega radna.
Liliana Walentkiewicz-Gustowska, zastępca dyrektora wydziału geodezji magistratu, wyjaśniła radnym, że miasto jest stuprocentowym właścicielem 17 kamienic przy Piotrkowskiej. Pozostałymi zarządzają wspólnoty mieszkaniowe.
- Sprzedajemy mieszkania, lokale użytkowe w podwórkach, co oznacza, że w tych nieruchomościach miasto jest współwłaścicielem. Decyzje o remontach zapadają większością głosów właścicieli - tłumaczy Walentkiewicz-Gustowska.
Radny Paweł Bliźniuk (PO) zaproponował, by zastrzec w uchwale, że lokale użytkowe w tych 17 kamienicach nie będą na sprzedaż. Pozostali członkowie komisji się na to nie zgodzili. - Nie jestem pewien, czy to jest zgodne z prawem - mówi Witold Rosset (PO), przewodniczący komisji. - Taki zapis oznaczałby, że miasto nie mogłoby sprzedać w tych budynkach mieszkania ani lokalu w podwórku.
Radny Tomasz Trela (SLD) chciał wiedzieć, ilu najemców jest zainteresowanych wykupieniem lokalu i ile miasto mogłoby na tej transakcji zarobić.
Według Walentkiewicz-Gustowskiej, o możliwość wykupu pytało ok. 20 najemców. - Zyski szacujemy na 60 mln, pod warunkiem, że sprzedamy wszystkie lokale, a kupujący zapłacą od razu, nie w ratach.
Komisja finansów chce jeszcze poznać opinię w tej sprawie menedżera ul. Piotrkowskiej, którym jest wiceprezydent Paweł Paczkowski. Dopiero wtedy radni podejmą decyzję.