PolskaRentgeny na śmietnik

Rentgeny na śmietnik

Pacjenci z ponad 50 szpitali w kraju od
stycznia będą mieli problem z wykonaniem badania rentgenowskiego.
Aż 361 aparatów zostanie wyłączonych, bo nie spełniają unijnych
norm - pisze dziennik "Metro".

06.12.2006 | aktual.: 06.12.2006 01:21

Jeśli planujesz badania rentgenowskie, najlepiej zrób je przed końcem grudnia. W styczniu w niektórych szpitalach w kraju z ich zrobieniem będzie problem - radzi gazeta.

Jak wynika z kontroli przeprowadzanych od początku roku przez inspektorów sanepidu, aż blisko 1,8 tys. aparatów w Polsce nie nadaje się do używania. Eksperci stwierdzili w nich poważne usterki, niekiedy zagrażające zdrowiu pacjentów. W większości urządzeń źle działał generator, a w co 10 stwierdzono niebezpieczne promieniowanie. Te wszystkie aparaty warunkowo zostały dopuszczone do działania. Ale tylko do końca roku.

Pierwszego stycznia te wadliwe będą musiały zostać wyłączone. Taki obowiązek nakłada na nas Unia Europejska - informuje Anna Malinowska z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Większość z nich, bo aż 1,4 tys., udało się wymienić na nowe, a w ponad 100 naprawiono usterki. Ale już wiadomo, że 361 aparatów zostanie wyłączonych, bo na ich remont lub zakup nowych nie ma pieniędzy.

To spory wydatek, bo jeden aparat kosztuje blisko milion złotych. I nie wiadomo, czy będzie nas stać na nowy w przyszłym roku - denerwuje się dr Janusz Dębski ze Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Tu będzie trzeba wyłączyć trzy aparaty rentgenowskie. Wszystkich pacjentów będą obsługiwać tylko dwa pozostałe.

Gorzej jest w szpitalu im. Biziela w Bydgoszczy, gdzie pracują cztery aparaty i wszystkie wymagają natychmiastowej wymiany. To bardzo stare urządzenia. Najstarsze pochodzi z byłej NRD z 1978 roku - potwierdza Janina Sośnicka z zakładu radiologii i diagnostyki narządowej szpitala. Podobnie w szpitalu w Sokółce w Podlaskiem. Tu w styczniu trzeba będzie wyłączyć pięć rentgenów. Ich wymiana zacznie się w przyszłym roku i to dopiero, jak placówka dostanie kredyt. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)