Relikwia Jana Pawła II na stałe trafi do sejmowej kaplicy
Wprowadzenie kapsułki z krwią Jana Pawła II do sejmowej kaplicy może wywołać wielką awanturę wśród polityków. Pomysł senatorów popierają Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Przeciwny jest Sojusz Lewicy Demokratycznej, którego rzecznik prasowy Dariusz Joński w rozmowie z WP twierdzi, że parlament powinien być neutralny światopoglądowo. - Relikwia powinna znaleźć się w kościele na pl. Trzech Krzyży - zaznacza.
W piątek 16 października na Wiejskiej obchodzona będzie rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża. Tego dnia do Sejmu zostanie wprowadzona relikwia św. Jana Pawła II. Kapsułka z krwią na stałe trafi do sejmowej kaplicy. - Akurat szczęśliwie się złożyło, bo w najbliższy piątek odbędzie się sympozjum na temat przesłania i nauczania papieża. Spotkanie rozpocznie się więc od jej wprowadzenia - mówi senator Kazimierz Jaworski ze Zjednoczonej Prawicy.
Jaworski w rozmowie z WP dodaje, że pomysł zrodził się w Sejmie w 2013 roku. - Wtedy odbywała się kanonizacja Jana Pawła II i kard. Stanisław Dziwisz doradził, aby poczekać do czasu uświęcenia papieża. W tym roku prośba o zgodę zakończyła się sukcesem. Senatorowie bieżącej kadencji złożyli się na relikwiarz, który z kolei przekazał ksiądz kardynał - dodaje.
Pomysł senatorów popierają posłowie Prawa i Sprawiedliwości. - Jako człowiek i polityk z pokolenia Jana Pawła II, dla którego nauczanie i osoba Ojca Świętego jest bardzo bliska, często z potrzeby serca zaglądam do sejmowej kaplicy - zaznacza Joachim Brudziński.
Brudziński dodaje, że w parlamencie jest już pamiątka z obecności Ojca Świętego w postaci fotela, z którego niegdyś przemawiał. - Jeżeli relikwia Jana Pawła II trafi do Sejmu, to jako poseł, który odwołuje się do Pisma Świętego, wiary, Ewangelii i nauczania Kościoła rzymskokatolickiego, będę z tego faktu bardzo zadowolony - podkreśla.
Inicjatywie senatorów sprzyjają także posłowie Platformy Obywatelskiej. - To jest akt uznania dla papieża. A katolicy wierzą, że Jan Paweł II jako święty oręduje za nami. Nie widzę żadnych powodów, aby relikwia w sejmowej kaplicy komukolwiek przeszkadzała - zaznacza Stefan Niesiołowski, były wicemarszałek Sejmu.
Nie wszyscy jednak zgadzają się z Niesiołowskim. Pomysłowi wprowadzenia relikwii sprzeciwia się Sojusz Lewicy Demokratycznej. Jak twierdzi w rozmowie z WP Dariusz Joński, rzecznik prasowy SLD, w Sejmie i Senacie nie powinno być miejsc kultu religijnego. - Parlament powinien być światopoglądowo neutralny. Relikwia powinna się znaleźć w kościele na pl. Trzech Krzyży - dodaje.
W 2006 roku do kaplicy trafiły już relikwie św. Joanny Beretty Molli, która zmarła po tym, jak mimo wskazań medycznych nie zgodziła się na aborcję. W tej kadencji Sejmu ks. Paweł Powierza przywiózł z kolei z Częstochowy figurę "Anioła dziecka utraconego".