PolskaRelacja procesu ws. śmierci Ewy Tylman TVP Info. Jednak będą zarzuty?

Relacja procesu ws. śmierci Ewy Tylman TVP Info. Jednak będą zarzuty?

Choć TVP Info miała "dogadać się" z pięcioma osobami, których dane ujawniła, relacjonując proces ws. śmierci Ewy Tylman, sprawą zajmuje się prokuratura. Pracownikom telewizji mogą zostać postawione zarzuty.

Relacja procesu ws. śmierci Ewy Tylman TVP Info. Jednak będą zarzuty?
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Anna Kozińska

08.05.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza". O podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomił prokuraturę Dominik M., partner oskarżonego o zabójstwo i jeden ze świadków.

Dwa lata więzienia - tyle grozi pracownikom TVP Info odpowiedzialnym za ujawnienie na antenie telewizji danych osób występujących w procesie sądowym ws. śmierci Ewy Tylman.

Sprawą zajmuje się Prokuratura na poznańskim Starym Mieście. Bada ją pod dwoma kątami. Pierwszy zakłada karę za udostępnienie osobom nieupoważnionym danych osobowych podlegających ochronie („Zakaz ujawniania danych i wizerunków oskarżonych oraz świadków zapisany jest w Prawie prasowym”). Drugi dotyczy osób, które ujawniają informacje pozyskane w związku z wykonywaną pracą, mimo zobowiązania, że nie będą ich ujawniać.

Nie ma jednak jeszcze żadnego oskarżonego. – Sprawa jest w toku. Nikomu nie postawiliśmy jeszcze zarzutów – mówi Joanna Gosieniecka, wiceszefowa prokuratury na poznańskim Starym Mieście.

Wpadka telewizyjna

Przypomnijmy, że TVP Info, relacjonując rozprawę ws. śmierci Ewy Tylman, nie nadążała z wygłuszaniem wypowiedzi. Ujawniła tym samym m.in. nazwiska osób związanych ze sprawą oraz adresy zamieszkania i hasła do poczty mailowej oraz Facebooka.

- Osoby, których prawa naruszono mogą kierować roszczenia do nadawcy - mówił sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. Samuel Pereira, zastępca kierownika redakcji publicystyki Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, tłumaczył z kolei sytuację względami technicznymi. - Sąd powinien czytać pierwszą literę nazwiska, wtedy nie byłoby problemu - zaznaczył.

Co, jeśli osoby, których dane zostały ujawnione podczas relacji TVP, wniosłyby oskarżenia? - Moim zdaniem jest to wygrany proces cywilny o ochronę wizerunku, czci i prywatności, gdyby do niego doszło - mówiła dr Barbara Mąkosa-Stępkowska z Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW.

Według "Gazety Wyborczej" pięciu policjantów, których nazwiska ujawniła TVP Info podczas retransmisji procesu ws. śmierci Ewy Tylman, zawarło umowę z telewizją, na mocy której otrzymali odszkodowanie. Każdy otrzymał kilkanaście tysięcy złotych zadośćuczynienia. Adw. Marek Siudowski oraz przedstawiciele wielkopolskiego związku zawodowego policjantów nie potwierdzili jednak tych informacji.

Sprawa śmierci Ewy Tylman

Przypomnijmy, że 26-letnia Ewa Tylman zaginęła jesienią 2015 r. w centrum Poznania. Jej ciało wyłowiono z Warty po paru miesiącach. Sprawą jej śmierci nadal interesują się media. Odbyły się już cztery procesy. Adam Z., oskarżony o zabójstwo swojej koleżanki, wyszedł na wolność.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Komentarze (40)