Rektorzy walczą o cudzoziemców
Rektorzy polskich uczelni zwierają szyki i
przygotowują wspólną batalię o zagranicznych studentów. Projekt
"Study in Poland" to odpowiedź na nadciągający niż demograficzny -
pisze "Gazeta Wyborcza".
25.05.2005 | aktual.: 25.05.2005 08:42
Kończy się boom na studiowanie. Ten rok akademicki będzie prawdopodobnie ostatnim, w którym nieznacznie wzrośnie liczba studentów. Potem będzie już tylko spadać. Jak prognozuje GUS, w 2010 roku liczba osób w wieku od 19 do 24 lat zmniejszy się o około pół miliona. A za 25 lat będzie ich nawet dwa razy mniej niż teraz.
- W pierwszej kolejności niż demograficzny dotkliwie odczują niepaństwowe szkoły wyższe, które w ostatnich latach nie zdołały wyrobić sobie dobrej marki - mówi prof. Karol Musioł, obecnie prorektor ds. rozwoju, a wkrótce rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Również renomowanym uczelniom, gdzie o indeks co roku walczy kilka osób, nadciągający niż spędza sen z powiek. - Dla nas realną groźbą jest spadek liczby osób uczących się na studiach płatnych, a to dla akademickich ośrodków oznacza finansowe kłopoty - przyznaje prof. Musioł.
Lekarstwem na niż ma być lepsza oferta dla zagranicznych studentów. - Chcemy powalczyć o to, aby w Polsce, gdzie obecnie studiuje 8 tys. cudzoziemców, uczyło się ich znacznie więcej. Mamy kadrę i odpowiednie warunki kształcenia - ocenia prof. Franciszek Ziejka, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich zrzeszających ponad sto najważniejszych uczelni w kraju.
Wspólnie pracują one właśnie nad projektem "Study in Poland". Pierwszym krokiem będzie tworzenie letnich szkół kultury i języka polskiego dla obcokrajowców. Z doświadczeń ośrodków, które już takie szkoły prowadzą wynika, że wielu uczestników takich zajęć decyduje się później na studia w Polsce. Będą też ulotki reklamowe i ogłoszenia w zagranicznych mediach, a do Polski rektorzy zaproszą zagranicznych dziennikarzy zajmujących się tematyką edukacyjną. Co roku wydawany ma być informator dla uczniów z całego świata.(PAP)