Rekord w Budapeszcie, opady w Austrii.
Poziom wody Dunaju w Budapeszcie osiągnął w nocy rekordowy poziom, ale wały wzmacniane przez tysiące ochotników wytrzymały napór żywiołu. Poziom rzeki osiągnąl 849 centymetrów bijąc o 4 centymetry rekord z 1965 roku - poinformował rzecznik centrum antykryzysowego Andras Korompay. Dodał, że największe niebezpieczeństwo minęło i obecnie wody opadają. Według węgierskiego Inforadia o 2, 3 centymetry na godzinę. Mimo, że miastu nie grozi już powódź, jaka dotknęła Pragę czy Drezno, ponad 20 tysięcy osób nadal umacnia wały przeciwpowodziowe, zwłaszcza na wyspie Świętej Małgorzaty.
Łącznie ponad tysiąc osiemset mieszkańców Budepesztu musiało opuścić swoje domy. Dotychczas zalane zostały tylko dwie drogi biegnące wzdłuż koryta rzeki tuż nad jej brzegiem. Domy położone po stronie Pesztu, a więc nizinnej części miasta, a także parlament, wyglądają jakby wyrastały wprost z wody, fala jednak nie uszkodziła budynków. Część dzielnic na południu i północy Budapesztu pozbawiona jest wody pitnej. Sygnalizowane są także przerwy w odstawie prądu z powodu zalania transformatorów.
W górnym biegu Dunaju, w pobliżu Budapesztu, zostało częściowo zalane małe miasteczko Kisoroszi. 700 mieszkańców miejscowości jest odciętych od świata. Żywność dostarczana jest za pomocą helikopterów i barek.
Natomiast do kolejnych silnych opadów deszczu doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w pobliżu Salzburga w środkowej Austrii, tydzień po katastrofalnej powodzi, która nawiedziła ten kraj, powodując straty w wysokości miliardów euro.
W rejonie Pongau, 40 km na południe od Salzburga, woda zniosła most. Wiele samochodów zniszczyła fala błota. W samym Salzburgu zamknięto dla ruchu mosty na rzece Salzach.
Podczas ostatniej powodzi w Austrii zginęło co najmniej osiem osób. Szacuje się, że straty materialne sięgają trzech miliardów euro. (pk)