Rekonstrukcja rządu. Spór w Zjednoczonej Prawicy? Kulisy rozmów na Nowogrodzkiej
Blisko pięć godzin trwało spotkanie, w którym brał udział prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki i pozostali liderzy Zjednoczonej Prawicy, czyli Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro. Miało podczas niego dojść do starcia pomiędzy premierem i szefem Solidarnej Polski.
Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski stwierdził, że spotkanie przebiegało w bardzo dobrej atmosferze. Również Patryk Jaki podkreślał, że "jest pełen optymizmu", a w wkrótce zostanie zawarta nowa umowa koalicyjna. Teraz jednak na jaw wychodzą szczegóły, które rzucają inne światło na rozmowy liderów Zjednoczonej Prawicy.
- Twarde negocjacje momentami przeradzały się w ostry spór. Cóż, albo nasi koledzy zaakceptują zmiany, albo się pożegnamy - stwierdził "ważny polityk PiS" w rozmowie z "Super Expressem". - Nigdy nie zgodzimy się na oddanie jednego resortu - stwierdził z kolei jeszcze przed spotkaniem jeden z polityków partii Zbigniewa Ziobry.
Według ustaleń "Gazety Wyborczej", podczas spotkania miało dojść do "otwartego starcia" Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobry. Gazeta zaznacza, że rozmowy między koalicjantami są trudne. Przyczyna? PiS planuje znaczną redukcję ministerstw, a koalicjantom miałoby przypaść tylko po jednym resorcie.
O rozmowach liderów Zjednoczonej Prawicy informował w poniedziałek reporter WP Michał Wróblewski. - Puzzle nie są poukładane, mało kto coś wie, póki co jest bałagan - mówili wówczas politycy rządzącej koalicji. Problem w tym, że Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin nie chcą tracić ministerstw, a to zakłada planowana rekonstrukcja. - Jesteśmy ciekawi, jak prezes PiS ma zamiar tę sprawę rozwiązać. My nie odpuścimy - zgodnie twierdzili "ziobryści" i "gowinowcy".
Dotychczasowa umowa koalicyjna dawała Solidarnej Polsce i Porozumieniu po dwa ministerstwa. Dodatkowo Solidarna Polska mogła wskazać prokuratora generalnego, którym został Zbigniew Ziobro, a Porozumienie jednego z wicepremierów.