Reklama Kolegów zakazana

Stacje TOK FM, Radio PIN i Anty Radio odmówiły emisji reklamy agencji Koledzy Strategia & Kreacja, w której słychać odgłosy puszczania bąków.

24.07.2006 07:05

Reklama jest promocją firmę „Koledzy Strategia & Kreacja” Rafała Betlejewskiego i Radosława Żabińskiego. Kampania objęła niemal wszystkie media, w tym reklamę radiową. Na tę ostatnią składały się dwa spoty. W jednej słowa narratora „Uwaga! Zrobimy twoją kampanię reklamową za połowę tego, co zapłaciłbyś dużej agencji z Warszawy. Sprawdź Koledzy.com”, przeplatają gwizdy, w drugiej puszczane bąki.

Stacje zgodziły się jedynie na emisję reklamy przeplatanej gwizdami, pomimo, że po ekspertyzie prawnej oba spoty nadawały się do emisji.

„Nie ma uzasadnienia stanowiska stacji, ale jest arbitralna odmowa emisji. Nie rozumiem tego posunięcia. Odmawiając emisji nie można kierować się subiektywnymi skojarzeniami, ale zobiektywizowaną oceną. Jednemu kojarzy się taki spot z problemami żołądkowymi (co przecież nie jest prawnie zakazane), a innemu z wydawanymi odgłosami w celu podkreślenia stosunku do wymawianej kwestii” – mówi wortalowi „Wirtualnemedia.pl” Rafał Betlejewski.

Innego zdania są rozgłośnie.

„Uważamy, że nasi słuchacze oczekują od radia czegoś innego niż odgłosów puszczanych bąków. Dlatego podjęliśmy decyzję o nie emitowaniu tego spotu. To nie kwestia cenzury, to kwestia smaku” – mówi nam Emil Marat, Dyrektor Programowy Radia PIN.

Podobne zdanie wyrażają inne stacje.

Rafał Betlejewski z agencji „Koledzy” tłumaczy nam natomiast ukryty cel kampanii.

„Od wielu lat próbujemy wcisnąć bąka do reklamy, ale nam się to nie udaje. Właściwie stał się to już nasz wewnętrzny konkurs, analogiczny do tego, jaki swego czasu miała agencja G7. Im chodziło o to, żeby w treść reklamy wcisnąć „oszczep”, nie ważne, jako zdjęcie czy słowo. Mieli nawet wewnętrzną nagrodę 2000 zł. Też przez lata nikomu się to nie udawało” – mówi Betlejewski.

„Kiedy projektowaliśmy własną kampanię pomyśleliśmy: jest okazja, żeby bąka wcisnąć, nawet jeśli za własne pieniądze. I oto klops. Nie da się. Polskie rozgłośnie nie lubią bąków nawet, jeśli zawarte są one w treści, za którą „rozgłośnie nie ponoszą odpowiedzialności”. Jesteśmy głęboko rozczarowani. Okazuje się, że wsadzenie bąka w reklamę może być trudniejsze niż się wydaje. W związku niniejszym ogłaszamy wewnątrz branżowy konkurs. Ten, kto pierwszy umieści w reklamie bąka, radiowej lub telewizyjnej, otrzyma od kolegów nagrodę 3 tys. zł. Dokładny regulamin konkursu znajdzie się na stronie http://www.koledzy.com/ w tym tygodniu” – dodał Betlejewski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)