Rejestr pedofilów i mikrochipy pomogą chronić dzieci?
Czesi w ostatnich dniach zastanawiają się, jak lepiej chronić dzieci przed pedofilią i zaginięciem. Rozważa się różne środki, w tym stworzenie krajowego rejestru pedofilów, czy wzbudzające kontrowersje wszczepianie dzieciom mikrochipów.
27.10.2010 | aktual.: 27.10.2010 10:34
Ogólnokrajową debatę wywołały poszukiwania 9-letniej dziewczynki z Pragi, która przed dwoma tygodniami bez śladu zaginęła w pobliżu domu w drodze ze szkoły. Dodatkowe emocje wzbudziła niedawna śmierć trzylatka z północnych Czech, znalezionego w rzece zaledwie 100 metrów od domu.
Według dziennika "Pravo", czeski rejestr pedofilów powstanie najpóźniej do 17 listopada. Bazę danych osób skazanych za seksualne wykorzystywanie dzieci chce przygotować prywatna firma, prowadząca Centralny Rejestr Dłużników (CERD). Ponieważ jednak takie działanie jest sprzeczne z prawem o ochronie danych osobowych, spis najprawdopodobniej zostanie zamieszczony w internecie na zagranicznych serwerach.
- Lepiej zrobić coś niż nic. Republika Czeska jest państwem w Europie Środkowej, będącym celem turystyki seksualnej, także z wykorzystaniem dzieci - podkreśla Jirzi Jedliczka z CERD, cytowany przez czeskie radio publiczne.
Rejestr zawierałby nazwisko osoby skazanej, zdjęcie i miejsce obecnego pobytu. Jedliczka nie wyklucza, że na stronach bazy danych znalazłyby się także informacje o osobach skazanych wyrokiem nieprawomocnym lub podejrzanych o pedofilię, ale znanych z mediów. Źródłem informacji miałyby być m.in. środki masowego przekazu i nagłaśniane orzeczenia sądowe. - W przypadku, kiedy sprawa jest medialnie znana, nie można powiedzieć, że rejestr mógłby komuś zaszkodzić. On po prostu zbierze dane ze wszystkich dzienników i skompletuje w jednym miejscu - tłumaczy Jedliczka.
Gazeta "Pravo" zauważa, że nawet policja nie dysponuje taką bazą danych.
Czeskie radio przypomina, że podobny system działa już w Stanach Zjednoczonych. Natomiast w kilku hrabstwach Wielkiej Brytanii testuje się w ramach prewencji zapis prawny, pozwalający rodzicom sprawdzić, czy w sąsiedztwie mieszka osoba skazana za seksualne wykorzystywanie dzieci.
Jedliczka dodaje, że pomysł stworzenia rejestru narodził się właśnie po nagłośnieniu sprawy zaginięcia 9-letniej Anny Janatkovej z praskiej dzielnicy Troja.
Dziewięciolatki od dwóch tygodni szukają setki policjantów i wolontariuszy. Znaleziono jedynie jej plecak i butelkę z piciem. Ojciec dziewczynki zaproponował 3,5 mln koron (blisko 560 tys. zł) nagrody osobie, która przyprowadzi jego córkę. Desperackie wystąpienie mężczyzny wyemitowała telewizja Nova.
W poszukiwania zaangażowały się miliony czeskich internautów. W sieci zamieszczane są apele i zdjęcia zaginionej.
Policja rozważa różne wersje zdarzeń, w tym uprowadzenie dziecka przez pedofila. W weekend policjanci w miejscu poszukiwań na krótko zatrzymali mężczyznę, którego jednak sąd zwolnił z braku jednoznacznych związków ze sprawą.
W akcji poszukiwawczej czeskiej policji pomagają specjalne jednostki z psami ze Słowacji oraz Interpol.
Szefowa praskiej fundacji "Nasze Dziecko" Zuzana Baudyszova twierdzi, że dzieci przed uprowadzeniem, czy zaginięciem chronić może wszczepianie mikrochipów. Miniaturowy układ elektroniczny po aktywacji za pomocą fal radiowych emituje sygnał naprowadzający. - W sytuacji krytycznej, kiedy grozi porwanie lub jakaś krzywda, uważam to za najlepsze rozwiązanie - podkreśla Baudyszova.
Wcześniej pomysł rozważano jedynie na Wyspach Brytyjskich, gdzie zaproponował go specjalista od cybernetyki Kevin Warwick. Wzbudził on jednak krytykę obrońców praw człowieka. - Sprawia to, że ktoś jest w jakiś sposób oznaczony i śledzony - komentuje doradca czeskiego premiera Petra Neczasa ds. praw człowieka, Roman Joch. - Rozumiem, że ci, którzy to proponują, chcą dobrze. Ale byłbym bardzo ostrożny. Zdecydowanie musiałaby mieć miejsce długa ogólnospołeczna dyskusja. Podstawą jest tu zdanie rodziców.
W Czechach już wcześniej dyskutowano o wszczepianiu dzieciom mikrochipów. Jednak debata nigdy nie wyszła poza poziom ekspercki. Sprzeciw wzbudza m.in. skojarzenie z chipowaniem psów lub więźniów.