Referendum ws. "niepodległości" Wenecji Euganejskiej
Za secesją włoskiego regionu Wenecja Euganejska opowiedziało się 89 proc. uczestników internetowego referendum, zorganizowanego przez tamtejszych separatystów na fali wydarzeń na Krymie. Proklamowali oni symboliczną niepodległość swej krainy.
Rezultaty kilkudniowego plebiscytu, w którym udział wzięło 2,3 mln osób, ogłoszono podczas wiecu na placu w mieście Treviso na północy Włoch. To jeden z mateczników separatystów, zagorzałych przeciwników zjednoczonego państwa włoskiego.
Wcześniej argumentowali oni, namawiając do głosowania za "niepodległością", że przez ponad 1000 lat miasto Wenecja było niezależną republiką.
W komentarzach w mediach zwraca się uwagę na masowy udział w tych internetowym głosowaniu. Swój głos oddało 73 proc. całego elektoratu w regionie.
W relacjach przytacza się słowa, jakie padły na wiecu w Treviso. Promotorzy referendum mówili: "Krwawa bestia państwa włoskiego jest nienawidzona wszędzie przez wszystkich obywateli".
"Samostanowienie, które triumfuje w Wenecji Euganejskiej to jedyny sposób uwolnienia się od najgorszego biurokratycznego potwora świata zachodniego" - oświadczyli zwolennicy oderwania regionu od reszty kraju.
Organizatorzy głosowania wyrazili gotowość udzielenia pomocy w przeprowadzeniu podobnych konsultacji w sieci w innych regionach Włoch.
W rejonie Wenecji i w dużej części północy Italii od zawsze silne są uczucia wrogości wobec zjednoczonego kraju, a zwłaszcza Rzymu, który postrzega się jako "złodziejską stolicę", ograbiającą bogatsze części kraju. Przeprowadzony w styczniu sondaż wskazywał, że około 56 proc. mieszkańców Wenecji Euganejskiej opowiada się za secesją.
Region ten rządzony jest przez prominentnego polityka prawicowej separatystycznej Ligi Północnej, mającej tam wielu zwolenników.
Uzyskany wynik nie ma żadnego znaczenia oprócz symbolicznego. Jeden z promotorów plebiscytu Gianluca Busato zapowiadał, że w przypadku masowego poparcia, zwolennicy niezależności utworzą 10-osobowy komitet, który nawiąże kontakty z zagranicznymi rządami.