"Referendum w Polsce bez sensu po francuskim 'nie'"
Lider PiS Jarosław Kaczyński uważa, że po
odrzuceniu przez Francuzów Traktatu Konstytucyjnego UE
"bezsensownym" jest przeprowadzanie obecnie w Polsce referendum w
tej sprawie.
30.05.2005 | aktual.: 30.05.2005 17:20
Jak dodał Kaczyński, przeprowadzenie referendum razem z wyborami prezydenckimi "byłoby chwytem lewicy, która próbuje chwytać się wszystkiego, żeby się ratować". Zdaniem Kaczyńskiego o ewentualnym przeprowadzeniu referendum powinien zadecydować przyszły Sejm. Wstępnie możemy powiedzieć, że takiego sensu nie widzimy - oświadczył.
Według Kaczyńskiego, aby unijna konstytucja weszła w życie, musi być ratyfikowana przez wszystkie kraje członkowskie UE. Odrzucenie jej przez Francuzów oznacza zatem "koniec całego przedsięwzięcia".
Kaczyński ma nadzieję, że europejskie elity polityczne dojdą do wniosku, iż "ciągnięcie tego przegranego pomysłu (...) jest już niemożliwe do kontynuowania i podejmą się prac nad czymś nowym, nieporównanie bardziej racjonalnym i jednocześnie uzgodnionym między reprezentacjami narodowymi".
Kaczyński opowiedział się tym samym za rozpoczęciem prac nad przygotowaniem "nowego Traktatu Europejskiego czy podobnego aktu, który uregulowałby to wszystko, co w Unii Europejskiej powinno być uregulowane".
Pytany, czy dopuszczałby możliwość renegocjacji Traktatu zamiast podjęcia prac nad nowym dokumentem, Kaczyński odparł, że "nie ma co renegocjować czegoś, co jest bardzo niedobre - trzeba po prostu pracować nad tym od początku". Zdaniem prezesa PiS decyzja podjęta w niedzielę przez Francuzów "zostanie wkrótce wzmocniona przez decyzję Holendrów" (referendum w tej sprawie odbędzie się w Holandii 1 czerwca. Podobnie jak we Francji, także w Holandii sondaże wskazują na przewagę przeciwników konstytucji).
Wiceprezes PiS Kazimierz Ujazdowski ocenił, że opracowanie tekstu unijnej konstytucji przez Konwent Europejski było "pozademokratyczną metodą prac nad traktatem". Nie może być tak, że się kilku panów zbiera (...) i narzuca coś, co ma historyczne znaczenie dla całej Europy - wtórował mu Kaczyński.
Ujazdowski skrytykował polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy uczestniczyli w pracach Konwentu przygotowującego projekt Traktatu "i nie dbali nie tylko o polskie interesy, ale także o zasadę partnerstwa i solidarności w Unii Europejskiej".
Lewica - ocenił wicemarszałek - próbuje "forsować tekst Traktatu, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od własnej kompromitacji - w wielkim skrócie - aby przesłonić sprawę Pęczaka sprawą konstytucji dla Europy".