PolskaRed Hot Chili Peppers w Chorzowie

Red Hot Chili Peppers w Chorzowie

Widowiskowy, energetyczny, fantastyczny - tak oceniali koncert grupy Red Hot Chili Peppers fani, opuszczający Stadion Śląski w Chorzowie po pierwszym i jedynym w Polsce występie amerykańskiej gwiazdy rocka. "Papryczki" przez prawie dwie godziny grały dla 60 tys. widzów.

03.07.2007 | aktual.: 04.07.2007 06:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/koncert-red-hot-chili-peppers-w-chorzowie-6038682884330625g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/koncert-red-hot-chili-peppers-w-chorzowie-6038682884330625g )
Koncert Red Hot Chili Peppers w Chorzowie

Choć większość pytanych przez reporterów uczestników koncertu podkreślała, że spełnił on ich oczekiwania. Niektórzy narzekali na brak takich wielkich przebojów grupy, jak np. "Give It Away" i "Under The Bridge".

Muzycy nie ograniczyli się jednak do piosenek z najnowszej płyty. Koncert rozpoczęli od znanego utworu "Can't Stop". Po nim zabrzmiał m.in. równie znany "Scar Tissue".

Entuzjazm fanów wzbudzały solowe popisy gitarzystów. Michael Balzary, znany jako Flea (bas) i John Frusciante (gitara) są znani z porywających solówek na koncertach i mają olbrzymi wpływ na brzmienie zespołu.

Najbardziej znane przeboje artyści śpiewali razem z publicznością. Przy końcu koncertu zabrzmiał oczekiwany przez wielu fanów utwór "Californication", choć w znacznie spokojniejszej aranżacji niż ta, znana z płyty.

Na bis muzycy zagrali "By The Way" i "Soul to Squeeze" oraz uraczyli widzów znakomicie przyjętą improwizacją na perkusji i trąbce, na której grał basista grupy, Michael Balzary.

Nigdy nie byliśmy w Polsce, choć bywaliśmy w pobliżu. Jesteśmy wdzięczni, że mogliśmy tu być, to był piękny wieczór. Dziękujemy! -powiedział na zakończenie koncertu basista Balzary.

Widzom podobała się też oprawa koncertu. Zespół grał w ascetycznej scenografii - sceną była stalowa konstrukcja, pokryta czarną folią. Na tym tle wyróżniała się charakterystyczna, pomarańczowa perkusja.

Chorzowski koncert był pierwszym w Polsce i jedynym w tej części Europy występem wywodzącego się z Kalifornii zespołu. Artyści promowali swój najnowszy, dwupłytowy album pt. "Stadium Arcadium", który ukazał się w zeszłym roku.

Red Hot Chili Peppers to jedna z największych gwiazd współczesnego rocka, który ta grupa wzbogaca m.in. elementami funky i rapu. Fani zespołu cenią tę energetyczną, melodyjną muzykę w dobrych aranżacjach, czerpiącą inspiracje z różnych nurtów muzycznych, z ciekawym, różnorodnym wokalem Anthony'ego Kiedisa. W skład zespołu wchodzą obecnie Kiedis (wokal), Balzary (bas), Frusciante (gitara) i Chad Smith (perkusja).

Przed koncertem gwiazdy wieczoru publiczność rozgrzewała australijska grupa Jet oraz młody amerykański raper Mickey Avalon. Występ "Papryczek" zamknął cykl koncertów gwiazd rocka na Stadionie Śląskim. W ostatnich tygodniach wystąpiły tam zespoły Pearl Jam i Genesis z Philem Collinsem.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (0)