Rebelianci w Iraku używają coraz groźniejszych bomb
Zdaniem amerykańskich oficerów walczących w
Iraku, rebelianci i terroryści w tym kraju posługują się w atakach
na siły USA coraz większymi bombami o coraz większej sile rażenia -
podał "New York Times".
04.08.2005 17:20
Bomba, który eksplodowała 23 lipca przy drodze w pobliżu lotniska w Bagdadzie i zabiła czterech amerykańskich żołnierzy, była skonstruowana - jak ustalili eksperci wojskowi - z ważącej co najmniej 250 kg bomby lotniczej, prawdopodobnie rosyjskiej produkcji.
Jeszcze bardziej śmiercionośna okazała się bomba, która wybuchła w środę w Hadicie, rozrywając pojazd amfibijny. W ataku tym zginęło 14 żołnierzy piechoty morskiej.
Kiedy po inwazji Iraku ataki na wojska koalicyjne zaczęły się nasilać pod koniec 2003 roku, Pentagon skierował na front 24 tys. wojskowych wozów terenowych Humvee. Bomby używane przez terrorystów doskonale dają sobie radę z tymi pojazdami.
Eksperci odnotowali poza tym, że rebelianci w Iraku coraz częściej stosują techniki produkcji bomb, jakimi posługują się islamscy terroryści z Hezbollahu - ekstremistycznej organizacji szyickiej działającej w Libanie przeciwko Izraelowi.
Ataki w ostatnim miesiącu - zdaniem specjalistów - wskazują, że w pobliżu wielkiej bazy wojskowej sił koalicyjnych położonej koło lotniska bagdadzkiego działa nowa komórka terrorystyczna podkładająca wyjątkowo śmiercionośne bomby.
Tomasz Zalewski