Rebelianci przejęli lotnisko w Adenie
Kolejne starcia w Jemenie. Rebelianci odbili lotnisko w Adenie z rąk sił lojalnych wobec prezydenta Abda ar-Raba Mansura al-Hadiego. Nie wiadomo, gdzie jest sam prezydent.
Rebelianci są lojalni wobec poprzedniego prezydenta Jemenu - Alego Abdullaha Salego. Koło lotniska dochodzi do starć. W sprawie interweniował już Biały Dom. Amerykanie apelują do partyzantki plemienia Huti o to, by zaprzestała destabilizacji kraju.
Amerykańskie władze podały także, że prezydent Jemenu prawdopodobnie opuścił swoją siedzibę. Obecnie plądrują ją inni lokatorzy pałacu - donoszą świadkowie, cytowani przez Reutera. Rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu Jen Psaki powiedziała, że Amerykanie kontaktowali się z al-Hadim w środę. Zapewniała, że al-Hadi dobrowolnie wyjechał ze swojej siedziby. Na razie nie wiadomo dokąd.
Kilka dni wcześniej samolot, należący prawdopodobnie do rebeliantów, ostrzelał rakietami rezydencję prezydenta w Adenie. Pociski trafiły w znajdujący się obok budynek, zajmowany przez jego ochronę.