PolskaRaz odwołany chce znowu zostać burmistrzem

Raz odwołany chce znowu zostać burmistrzem

Jan Wysoczański, burmistrz Świebodzic, został wczoraj prawomocnie skazany za podpisanie pełnomocnictwa, które w efekcie naraziło gminę na finansowe straty. Wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata ma jedno zasadnicze znaczenie. Burmistrz zostanie odwołany ze stanowiska, a w gminie rozpisane zostaną ponowne wybory.

03.04.2004 | aktual.: 03.04.2004 08:45

Wcześniej, w maju ub. roku, Wysoczański został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu za narażenie gminy Świebodzice na finansową szkodę oraz przekroczenie swoich uprawnień i naruszenie interesu publicznego. Od tego orzeczenia odwołał się wtedy zarówno prokurator jak i sam burmistrz. Sąd Okręgowy w Świdnicy podtrzymał jednak wczoraj ten wyrok, ale tylko w przypadku jednego zarzutu. Chodzi o podpisanie pełnomocnictwa upoważniającego obywatela Niemiec do zakupu wyposażenia na wysypisko śmieci w Starym Jaworowie.

Skazany będzie kandydował

- Nie ma wątpliwości, że skazany powinien był wiedzieć kto i w jaki sposób musi podpisać takie pełnomocnictwa - uzasadniała wyrok sędzia Elżbieta Marcinkowska. - To było ewidentne przekroczenie uprawnień, które w dodatku naraziło gminę na straty finansowe. Sąd oddalił także uniewinniający wyrok wobec trzynastu najbliższych współpracowników Wysoczańskiego uznając, że przy ocenie dowodów sąd rejonowy popełnił wiele błędów. - Trudno mówić o zadowoleniu, ale cieszę się, że sąd w wielu sprawach podzielił zdanie prokuratury - mówił po ogłoszeniu wyroku Sławomir Wilczyński z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Uważaliśmy i nadal uważamy, że wyrok sądu rejonowego był zbyt łagodny. - Nie rozumiem rozstrzygnięcia sądu apelacyjnego - twierdził natomiast Jerzy Świteńki, pełnomocnik Jana Wysoczańskiego. - Bo z jednej strony w niektórych punkach wyroku sąd przyznał nam rację, w innych natomiast już nie. Proces zaczyna się od początku i mamy nadzieję, że tym razem uda się dowieść, że mój klient jest niewinny.

Jana Wysoczańskiego nie było na ogłoszeniu wyroku, pracował w urzędzie. To był jednej z jego ostatnich dni w pracy. W najbliższym czasie bowiem - najpóźniej za miesiąc - burmistrz straci stanowisko. Zgodnie z ordynacją wyborczą, rada miejska będzie musiała jak najszybciej odwołać go ze stanowiska, a premier - wyznaczyć zarządcę komisarycznego. - Później w mieście odbędą się wybory samorządowe, w których skazany burmistrz będzie mógł startować - tłumaczy Andrzej Kubica, dyrektor Departamentu Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu. - Ordynacja wyborcza nie zabrania ubiegania się o fotel burmistrza osobie skazanej prawomocnym wyrokiem. Jan Wysoczański już raz to wykorzystał. Startując w wyborach samorządowych w 2002 roku miał na koncie prawomocny wyrok za handel kradzionymi samochodami. Wysoczański nie chciał komentować wyroku, ale stwierdził, że weźmie udział w ponownych wyborach. - Oczywiście, że wystartuję - mówi burmistrz. - Jestem to winien swoim wyborcom, którzy wybrali mnie na czteroletnią
kadencję. Poza tym zrobię to na złość tym wszystkim, którzy cieszą się z tego wyroku sądu.

Małgorzata Moczulska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)