Rau przeciw narodowemu traktowaniu historii wypędzeń
Prezydent RFN Johannes Rau wypowiedział się przeciwko "narodowemu" traktowaniu historii wypędzeń. Zdaniem głowy niemieckiego państwa podjęcie decyzji o lokalizacji Centrum Przeciwko Wypędzeniom powinien poprzedzić międzynarodowy dialog z udziałem wszystkich zainteresowanych krajów.
"Zanim będziemy dyskutować o siedzibie lub siedzibach, potrzebny jest europejski dialog" - powiedział Rau w wywiadzie zamieszczonym w niedzielę na łamach "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung". 6 września prezydent będzie honorowym gościem dorocznego spotkania ziomkostw w Berlinie - Dnia Stron Ojczystych, gdzie wygłosi główne przemówienie.
Prezydent podkreślił, że planowane centrum powinno zajmować się informacją i dokumentacją wysiedleń oraz prowadzić działalność oświatową, jak również upamiętniać cierpienia milionów ludzi i całych narodów. Konieczne jest uwzględnienie przyczyn i historycznego kontekstu europejskich ucieczek i wypędzeń w XX w. "Musi się to odbywać w duchu pojednania i przy uwzględnieniu wspólnej przyszłości w Europie" - zauważył Rau.
Prezydent RFN dodał, że chciałby, aby decyzję o siedzibie centrum poprzedziła europejska dyskusja na temat treści takiej placówki. "Tych tragicznych kart europejskiej historii nie można traktować w sposób wyłącznie narodowy" - zastrzegł.
Projekt Centrum przeciwko Wypędzeniom w Berlinie forsuje od trzech lat fundacja, kierowana przez przewodniczącą Związku Wypędzonych Erikę Steinbach oraz polityka SPD Petera Glotza.
Celem fundacji jest upamiętnienie milionów Niemców, którzy w wyniku II wojny światowej uciekli bądź zostali wysiedleni z Europy Środkowej i Wschodniej.
Wielu niemieckich polityków, wśród nich kanclerz Gerhard Schroeder oraz szef MSZ Joschka Fischer, obawia się, że ulokowanie centrum w stolicy Niemiec jednostronnie uwypukli cierpienia Niemców i pogorszy stosunki z krajami środkowoeuropejskimi.
Natomiast niemieccy chadecy zgodnie popierają propozycję Steinbach i Glotza.