Ratować 22‑tygodniowy płód, który przeżył aborcję
Płód usunięty w 22. tygodniu ciąży w trakcie zabiegu jej przerwania ma prawo do życia, nawet jeżeli nie chce tego jego matka - to najważniejsza teza dokumentu, opracowanego w sobotę przez szefów klinik ginekologicznych i położniczych czterech rzymskich uniwersytetów.
03.02.2008 | aktual.: 03.02.2008 11:47
Sygnatariusze tekstu z dwóch świeckich i dwóch kościelnych uniwersytetów w Wiecznym Mieście podkreślili, że dziecko, które przeżyło zabieg aborcji, należy umieścić w inkubatorze i udzielić mu wszelkiej pomocy medycznej. Są oni zdania, że trzeba je traktować jak osobę, której życie jest zagrożone.
"W chwili narodzin prawodawstwo przyznaje pełnię praw do życia, a zatem także do opieki medycznej. Reanimacja, przeprowadzona w chwili narodzin, umożliwia lepszą ocenę stanu klinicznego, od reakcji na intensywną terapię i szans na przeżycie i pozwala omówić przypadek z personelem oddziału oraz rodzicami" - napisali autorzy.
Podkreślili zarazem, że "jeśli wysiłki terapeutyczne okażą się bezużyteczne, należy za wszelką cenę uniknąć tego, by intensywna kuracja nie przekształciła się w uporczywą terapię".
Lekarze wytłumaczyli, że wyznaczono limit 22. tygodnia ciąży, gdyż wiadomo z dużą pewnością, że we wcześniejszym okresie dziecko nie ma praktycznie żadnych szans na przeżycie, z wyjątkiem - jak dodali - nadzwyczajnych przypadków.
Zgodnie z obowiązującym prawem aborcja dozwolona jest we Włoszech do 12 tygodnia ciąży. W następnych tygodniach można ją przeprowadzić wyłącznie w przypadku zagrożenia dla życia matki lub dziecka.
Sylwia Wysocka