Raport potwierdza maltretowanie wychowanków domu dziecka w Austrii
Specjalna komisja badająca zarzuty dotyczące molestowania nieletnich w jednym z wiedeńskich domów dziecka przedłożyła raport ukazujący skalę przemocy fizycznej, dręczenia psychicznego i molestowania seksualnego wychowanków tej placówki.
Komisja pod przewodnictwem sędzi Barbary Helige ustaliła, że w domu dziecka Schloss Wilhelminenberg w latach 1948-1977 dzieci były bite i dręczone psychicznie przez personel, a także wykorzystywane seksualnie przez osoby z zewnątrz, którym wychowawczynie zapewniały dostęp do sypialni wychowanków. Władze miejskie wiedziały o tym procederze, ale nie położyły mu kresu - informuje agencja APA.
O wiedeńskim domu dziecka zrobiło się głośno w październiku 2011 roku, gdy dwie byłe wychowanki poinformowały media o systematycznym molestowaniu seksualnym w tej placówce w latach 70. Twierdziły m.in., że wychowawczynie "sprzedawały" wychowanki mężczyznom, którzy nocami dokonywali na dzieciach zbiorowych gwałtów.
Komisji nie udało się jednak potwierdzić zarzutu, że w sypialniach Schloss Wilhelminenberg dochodziło do zbiorowego gwałcenia dzieci. Nie znaleziono też dowodów na istnienie tam zorganizowanej prostytucji dziecięcej.
344-stronicowy raport komisji ma zostać przekazany prokuraturze. Wymiar sprawiedliwości musi ustalić, czy i w jakim wymiarze sprawców można jeszcze pociągnąć do odpowiedzialności karnej - powiedziała sędzia Helige przedstawiając raport i podkreśliła, że to, do czego dochodziło w tamtym domu dziecka, nigdy nie może się powtórzyć. Zażądała też od władz Wiednia publicznego przeproszenia ofiar za doznane cierpienia.
Komisja sędzi Helige, powołana przez władze Wiednia, m.in. przeprowadziła rozmowy ze 140 byłymi wychowankami Schloss Wilhelminenberg i z 28 wychowawcami tamtej zamkniętej w 1977 roku placówki. Przy okazji wyszło na jaw, że wszystkie akta tego domu dziecka zostały zniszczone, ale nie udało się ustalić, na czyje polecenie.