ŚwiatRaport: Liczba Europejczyków objętych programem PRISM - niejasna

Raport: Liczba Europejczyków objętych programem PRISM - niejasna

USA potwierdzają istnienie programu PRISM, ale niejasna pozostaje liczba obywateli UE, których objęły amerykańskie programy inwigilacji - uznali przedstawiciele UE w amerykańsko-unijnej grupie roboczej ds. ochrony danych.

Raport: Liczba Europejczyków objętych programem PRISM - niejasna
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

28.11.2013 | aktual.: 28.11.2013 16:24

"USA potwierdziły, że (...) Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) utrzymuje bazę danych znaną jako PRISM" - głosi raport dostępny na stronach Rady Europejskiej. Zaznacza, że według informacji prasowych - niepotwierdzonych przez USA - w tym celu wykorzystywano dane na serwerach takich firm jak Microsoft, Yahoo, Google, Facebook, PalTalk, AOL, Apple, Skype i YouTube.

Raport w znacznej mierze poświęcony jest omówieniu bazy prawnej, na podstawie której służby USA prowadzą programy inwigilacji. "USA potwierdziły istnienie i główne elementy pewnych aspektów tych programów, w ramach których prowadzone jest zbieranie i przetwarzanie danych" - głosi raport. Jednak, jak dodaje, "niejasne pozostają inne elementy, w tym liczba obywateli UE poddanych programom inwigilacji oraz zasięg geograficzny" tych programów.

Dokument, oparty na informacjach dostarczonych przez stronę amerykańską oraz dokumentach opublikowanych w prasie, przyznaje, że w USA istnieją "liczne podstawy prawne" pozwalające na to, by na użytek wywiadu zbierać na szeroką skalę i przetwarzać dane osobowe przekazane do USA lub przetwarzane przez amerykańskie firmy.

Różnice prawne

Z dyskusji z Amerykanami wynika, że między UE i USA istnieją znaczne różnice w sposobie, w jaki rozumiane jest przetwarzanie danych osobowych przez służby bezpieczeństwa - przyznaje raport. "Dla UE pobieranie danych jest równoznaczne z ich zbieraniem i jest formą przetwarzania danych osobowych. Prawa i zobowiązania dotyczące ochrony danych mają zastosowanie już na tym etapie. (...) Według wyjaśnień USA zgodnie z prawem amerykańskim wstępne pobranie danych nie zawsze stanowi przetwarzanie danych osobowych. Dane są 'przetwarzane' tylko, gdy są analizowane w drodze interwencji człowieka" - głosi raport.

USA - dodaje dokument - "potwierdziły, że 1,6 proc. globalnego ruchu w internecie jest 'pobierane', a 0,025 proc. z niego wybrane jest do kontroli. Tak więc 0,0004 proc. całego globalnego ruchu w internecie jest przeglądane przez analityków NSA" - głosi raport. USA nie potwierdziły, czy te liczby obejmują również zbieranie danych wychodzących (upstream), czyli przechwytywanie przez NSA komunikacji internetowej, która przechodzi przez USA (np. przez kable lub węzły komunikacyjne)" - dodają autorzy dokumentu.

Raport, który relacjonuje kolejne zapytania kierowane do strony amerykańskiej, stwierdza, że "USA nie były w stanie określić liczby osób w UE" objętych omawianymi programami.

Amerykańsko-unijna grupa

Zadaniem amerykańsko-unijnej grupy, powołanej w lipcu, było wyjaśnianie zarzutów związanych ze szpiegowaniem instytucji i krajów UE przez amerykański wywiad. Raport jednak sporządzili tylko przedstawiciele strony unijnej.

Grupę powołano po pierwszych publikacjach o praktykach amerykańskiego wywiadu ujawnionych przez byłego współpracownika NSA Edwarda Snowdena, w tym o inwigilacji internetu na wielką skalę poprzez program PRISM. Doniesienia, jakoby NSA zakładała podsłuchy w instytucjach unijnych, wywołały oburzenie w wielu krajach UE.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)