PolskaRaport komisji ws. katastrofy to tykająca bomba

Raport komisji ws. katastrofy to tykająca bomba

Spóźniony raport komisji badającej przyczyny katastrofy z 10 kwietnia to tykająca bomba polityczna. Im później komisja ministra Jerzego Millera odpowie na raport MAK, tym większe koszty polityczne może ponieść rząd - piszą w "Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński i Piotr Gociek.

Raport komisji ws. katastrofy to tykająca bomba
Źródło zdjęć: © PAP

10.02.2011 | aktual.: 10.02.2011 11:46

Szef MSWiA Jerzy Miller, który kieruje polską komisją badającą przyczyny katastrofy z 10 kwietnia, poinformował, że prace nad raportem końcowym komisji mogą przedłużyć się nawet o sześć tygodni. Powodem opóźnienia jest usterka w Tu-154M, na którym miał być przeprowadzony eksperyment.

Komisja planowała wykonać lot próbny, który miałby wykazać m.in., czy 10 kwietnia załoga Tu-154M 101 miała wystarczająco dużo czasu na przerwanie procedury zniżania i bezpieczne poderwanie samolotu (odejście na drugi krąg bądź na lotnisko zapasowe). Usterka polega na tym, że zmienił się kolor wyświetlacza jednego z urządzeń, choć wskazania tego urządzenia są poprawne.

Politycy PiS i SLD twierdzą, że opóźnienie raportu to "celowy zabieg i gra na czas". Zdaniem niektórych rząd chce, aby ujawnienie efektu prac polskiej komisji wyjaśniającej katastrofę smoleńską zbiegło się z obchodami rocznicy 10 kwietnia, dzięki czemu uda się wyciszyć emocje pisowskiej opozycji.

Według komentatorów "Rzeczpospolitej", opóźnienie prac komisji Millera to duży kłopot dla ekipy Tuska, gdyż stawia pod znakiem zapytania wiarygodność rządu, który po raporcie MAK zapowiadał „szybką i zdecydowaną reakcję”. Spóźniony raport komisji oznacza także spóźnione odwołanie się Polski do międzynarodowego arbitrażu w sprawie raportu MAK. Polska reakcje na rosyjski raport przyjdzie więc do Moskwy po trzech miesiącach, co z pewnością nie polepszy naszej pozycji negocjacyjnej.

Czy możliwa publikacja raportu w rocznicę tragedii przyczyni się do merytorycznej dyskusji o przyczynach katastrofy? Czy polska walka o odkłamanie tez MAK będzie jeszcze wtedy kogokolwiek na świecie obchodziła? To zagrożenia płynące z pułapki, w którą rząd zapędził się sam - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (553)