"Rany, zadane turystom przez niedźwiadka w Tatrach, lekkie"
Biegły lekarz sądowy określił jako lekkie obrażenia turystów, którzy 21 października w Dolinie Chochołowskiej zabili młodego niedźwiedzia - poinformował p.o. szef Prokuratury Rejonowej w Zakopanem Zbigniew Lis.
Do pełnej jasności w tej sprawie brakuje już tylko opinii biegłego - w sprawie stopnia szkody, jaką dla przyrody było zabicie niedźwiadka. Jesteśmy na etapie szukania specjalisty w tej kwestii i kompletowania dokumentów z TPN, między innymi w sprawie populacji niedźwiedzia w Tatrach - dodał prokurator Lis.
Jego zdaniem, nie ma wątpliwości, że szkoda powstała, ale dla ustalenia kwalifikacji prawnej czynu potrzebne jest określenie jej stopnia.
W poniedziałek do Prokuratury Rejonowej w Zakopanem wpłynęła wstępna opinia biegłego z lubelskiej Akademii Rolniczej, która wykazuje, że bezpośrednią przyczyną śmierci niedźwiadka, który zginął z rąk sześciu turystów 21 października w okolicy Doliny Chochołowskiej, było utopienie. Z dokumentu wynika też, że zwierzę miało obrażenia głowy, które mogą pochodzić od kamieni, ale nie były one przyczyną śmierci.
W opinii można też przeczytać, że niedźwiadek był znacznie osłabiony z powodu infekcji bakteryjnej.
Właśnie od opinii biegłych prokuratura uzależniła dalsze postępowanie wobec turystów. Kilka dni po zdarzenia czwórce mieszkańców gminy Lubawa w województwie warmińsko-mazurskim oraz dwójce z rejonu Nowego Sącza i Tarnowa postawiono zarzut "spowodowania zniszczenia w świecie zwierzęcym lub roślinnym w znacznych rozmiarach". Prokuratura powołała się także na przepisy ustawy o ochronie zwierząt. W myśl tych przepisów, łącznie sąd może wymierzyć turystom karę do dwóch lat pozbawienia wolności.