PolskaRanny spędził dwie noce w Tatrach, czekając na ratunek

Ranny spędził dwie noce w Tatrach, czekając na ratunek

Dwie noce spędził w górach 26-letni turysta,
który spadł z kilkudziesięciu metrów w rejonie Koziej Przełęczy w
Tatrach. Jego wołania o pomoc usłyszała grupa
ratowników, patrolujących ten rejon gór.

02.11.2008 | aktual.: 04.11.2008 09:49

Turysta, mieszkaniec Oświęcimia został przetransportowany śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. Ma obrażenia klatki piersiowej i głowy.

Turysta osunął się ze śniegiem i - szczęśliwie - zatrzymał się na półce skalnej. Nie był w stanie sam wydostać się z tego miejsca - powiedział ratownik TOPR, Grzegorz Bargiel. Podczas zsuwania się wypadł mu z kieszeni telefon komórkowy w związku z czym nie mógł zawiadomić ratowników.

Grupa ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego patrolująca rejon Orlej Perci usłyszała wołanie o pomoc. Na miejsce zdarzenia wezwano śmigłowiec.

Jak się okazało, w sobotę oświęcimianin też wzywał pomocy, gdy zobaczył śmigłowiec i ratowników, którzy zostali wezwani do innego wypadku. Niestety silny wiatr zagłuszył wołanie turysty. Dopiero dziś ratownicy, którzy podchodzili w pobliżu pod górę usłyszeli mężczyznę.

26-latek był przygotowany do górskiej wyprawy. Miał raki, czekan i śpiwór, dzięki któremu przetrwał w górach dwie noce.

W wyższych partiach Tatr warunki do uprawiania turystyki są trudne. W partiach graniowych i szczytowych szlaki przykryte są cienką warstwą śniegu, a w wielu miejscach, szczególnie po północnej stronie i w miejscach zacienionych, są oblodzone i śliskie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)