Ranni polscy żołnierze trafią do szpitala w Niemczech?
Jeszcze w sobotę zapadnie decyzja o przetransportowaniu dwóch najpoważniej rannych polskich żołnierzy z bazy Bagram w Afganistanie do szpitala w niemieckim Ramstein - poinformował rzecznik Dowództwa Operacyjnego ppłk Dariusz Kacperczyk. Nie wykluczone, że pozostali trzej, którzy odnieśli lżejsze obrażenia, w niedługim czasie wrócą do wykonywania zadań na misji.
Ciało plutonowego Marcina Poręby, który zginął w wyniku eksplozji miny pułapki w ciągu kilku dni zostanie przetransportowane do Polski.
Z informacji przekazywanych przez wojsko wynika, że u najciężej rannego stwierdzono złamanie kości udowej oraz uraz miednicy. Poważnie poszkodowani odnieśli rany odłamkowe rąk i nóg, lżej mają potłuczenia i powierzchowne obrażenia.
Do zdarzenia doszło 3 km od bazy Giro ok. godz. 18.00 czasu lokalnego (15.30 czasu polskiego), gdy transporter Rosomak wjechał na ładunek wybuchowy domowej roboty tzw. IED (Improvised Explosive Device).
Na miejsce wypadku wezwano amerykańskie śmigłowce ewakuacji medycznej; rannych żołnierzy przetransportowano do bazy w Ghazni. Na miejsce zdarzenia, jako powietrzne siły szybkiego reagowania wysłano śmigłowce polskiego kontyngentu - dwa Mi-24 i dwa Mi-17.
Plutonowy Marcin Poręba jest jedenastym polskim żołnierzem, który zginął, pełniąc służbę w misji ISAF w tym kraju. Polegli tam dotychczas: por. Łukasz Kurowski, st., szer. Hubert Kowalewski, st. kpr. Szymon Słowik, kpr. Grzegorz Politowski, por. Robert Marczewski, plut. Waldemar Sujdak, kpr. Paweł Brodzikowski, kpr. Paweł Szwed, st. chor. szt. Andrzej i kpt. Daniel Ambroziński.
Plutonowy Poręba był saperem 5. pułku inżynieryjnego ze Szczecina. Miał 32 lata, osierocił dziecko. W wojsku służył od 1997 r.