Rak z oszczędności
Azbestowa afera goni aferę. Niedawno
informowaliśmy o nielegalnym składowisku z odpadami azbestowymi w
Żernikach w gminie Kórnik. Obecnie ustaliliśmy, że świeże odpady
na wysypisku pochodziły prawdopodobnie z nielegalnego demontażu
azbestu w Murowanej Goślinie - informuje "Głos Wielkopolski".
W dawnym hotelu robotniczym "Presty" w Murowanej Goślinie, w ścianach i dachu, znajdowało się około 112 ton azbestu. Teren po hotelu przejęło TBS ze Słupcy. Zleciło ono roboty budowlane pewnej firmie, a ta wynajęła podwykonawcę do rozbiórki eternitu i azbestowych płyt elewacyjnych. Sęk w tym, że podwykonawca nie posiada pozwolenia na takie prace. W ubiegłym tygodniu kilku robotników, ubranych tylko w slipy, zrzucało eternit z wysokości drugiego piętra. Pokruszone płyty ze śmiercionośnym minerałem nie były w żaden sposób zabezpieczane. Po interwencji urzędników gminnych prace przerwano, jednak odpady potem wywieziono. Można domyślać się, że nie przewieziono ich do jedynego w Wielkopolsce zakładu utylizacji azbestu w Trzemesznie, lecz nielegalnie wyrzucono w Żernikach, gdyż firma przeprowadzająca rozbiórkę ma siedzibę w Kórniku - ujawnia "Głos Wielkopolski".
Dawny hotel sąsiaduje ze szkołą. Niebezpieczne włókna azbestu jeszcze przez długi czas mogą stanowić zagrożenie dla jej uczniów. Jeżeli udział azbestu w odpadzie przekracza 0,1 procent, to jest on już niebezpieczny - mówi prof. Włodzimierz Urbaniak. W eternicie jego zawartość sięga 60 procent. Koszt utylizacji 1 tony azbestu w posiadającej pozwolenia firmie, wraz z demontażem i transportem, dochodzi do 1300 zł. Dlatego właściciele tego typu odpadów starają się je podrzucić, a demontaż zlecić firmom, które nie są tego w stanie zrobić w sposób bezpieczny. Nie zdają sobie jednak sprawy, że powodują w ten sposób zagrożenie dla życia i zdrowia - podkreśla "Głos Wielkopolski".