Rafał Trzaskowski: "Pełna odpowiedzialność za Marsz Niepodległości na barkach rządu
- Przepisy zostały naciągnięte. Jest konflikt prawny. Rządzący mogli przeprowadzić procedurę tak, by nie dochodziło do naruszenia praw osób, które zgłosiły legalne zgromadzenia. Wygląda to tak, jakby Bąkiewicz stał się członkiem rządu - powiedział Rafał Trzaskowski.
09.11.2021 16:16
Konferencję prasową zwołał prezydent Warszawy w związku z decyzją rządu o usankcjonowaniu Marszu Niepodległości poprzez ustanowienie go wydarzeniem pod państwową opieką. - Tego typu wnioski powinny do nas trafić wiele dni temu. Zostało to zrobione w ostatniej chwili - powiedział prezydent stolicy.
Poinformował również, że rozmawiał z przedstawicielami policji na temat przygotowań do dnia 11 listopada, by zapewnione zostało bezpieczeństwo na ulicach. - Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Sytuację policji w tej kwestii utrudnił sam rząd - powiedział.
Rafał Trzaskowski: "Pełna odpowiedzialność za Marsz Niepodległości na barkach rządu
Rafał Trzaskowski zaznaczył także, że Warszawa nie jest miejscem, w którym maszerujący narodowcy mogą wznosić faszystowskie hasła i maszerować pod sztandarami organizacji popierających system totalitarny. - Naszym celem jest wywieranie presji na rządzących, aby nie oddawali organizacji wydarzeń dla osób, które nie mają szacunku dla symboli narodowych. Wygląda to tak, jakby Bąkiewicz stał się członkiem rządu - powiedział Trzaskowski, wspominając o liderze organizatorów Marszu Niepodległości, Robercie Bąkiewiczu.
Pod koniec października wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zdecydował, że wniosek narodowców dotyczący marszu powinien być uznany w związku z tym, że wydarzenie uznać należy za cykliczne. Rafał Trzaskowski złożył zażalenie na tę decyzję, a Sąd Okręgowy przyznał mu rację. Decyzję podtrzymał Sąd Apelacyjny.
Prezydent, chcąc uniemożliwić przeprowadzenie Marszu Niepodległości przez nacjonalistyczne organizacje, tłumaczy, że w Warszawie, która doznała tylu krzywd z rąk hitlerowców, nie ma miejsca na nawiązujące do przeszłości symbole, znaki i hasła. Kieruje się również obawą o bezpieczeństwo na ulicach. W zeszłym roku 11 listopada doszło do wielu aktów wandalizmu, agresji i niebezpiecznych ataków na ludzi i na mieszkania - przez okna wrzucane były race i kamienie.
- Nie da się usunąć wszystkich koszy na śmieci i ławek. Elementy ruchome są zagrożeniem. To przerażające, że musimy zawieszać remonty, by nie doszło do dewastacji sprzętów i materiałów budowlanych - powiedział Trzaskowski.