Radzimy sobie z unijną kasą
Polska wykorzystała dotąd jedynie 3,2%
unijnych funduszy strukturalnych na lata 2004-2006. Nasz region
radzi sobie lepiej. Do końca roku rozdysponujemy 80%
przypadających na nas pieniędzy - podkreśla "Gazeta Pomorska".
Alarmistyczny raport na temat mizernego stopnia wykorzystania przez nasz kraj środków pomocowych UE opublikowała sobotnia "Rzeczpospolita". Wynika z niego, że nie wchłonęliśmy dotąd ani grosza ze środków przeznaczonych na infrastrukturę transportową, tylko 8,7% z tych na modernizację rolnictwa i zaledwie 1,4% puli, którą Wspólnota przeznaczyła na wsparcie polskich przedsiębiorców.
Trudno się temu dziwić, bo procedury, które sobie zafundowaliśmy przy podziale tych pieniędzy, są nadmiernie zbiurokratyzowane i przez to niezwykle czasochłonne. Jestem przekonany, że można i należy je skrócić niemal na każdym etapie - mówi gazecie marszałek województwa Waldemar Achramowicz. Podaje przykłady: wojewodowie mają aż 60 dni roboczych na podpisanie umów finansowych z beneficjentami wybranymi przez samorząd województwa; ministerstwo potrzebuje aż pół roku od złożenia wszystkich faktur, by przelać pieniądze na konto beneficjenta; panel ekspertów i Regionalny Komitet Sterujący kontrolują każdy projekt tak, jakby chciały zdjąć z beneficjenta odpowiedzialność za jego powodzenie.
Mimo tych utrudnień, samorząd województwa zdołał już rozdysponować 450 mln zł z przypadających na nas 142 mln euro. Środki na drogi, wspieranie szkolnictwa wyższego i publicznej służby zdrowia, a także infrastrukturę informacyjną wydaliśmy w 90 proc. Żywą gotówką, po zakończeniu i rozliczeniu 15 inwestycji, wsiąkło w region 35 mln zł, ok. 10 proc. rozdysponowanej puli - informuje "Gazeta Pomorska". (PAP)