Radosław Sikorski: moim obowiązkiem było przestrzec opozycję
Do porozumienia na Ukrainie by nie doszło, gdyby nie ścisła współpraca trzech krajów: Polski, Niemiec i Francji - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski w programie "Kropka nad i" w TVN24.
25.02.2014 | aktual.: 25.02.2014 21:40
Zdaniem ministra, ucieczka Wiktora Janukowycza po podpisaniu porozumienia była "dziwna". Szef MSZ powiedział, że Janukowycz podczas negocjacji kilkukrotnie kontaktował się z Władimirem Putinem. - Było widać zmiany w jego postawie - dodał.
Sikorski nie chciał komentować słów Adama Hofmana, który powiedział, że to przez szefa MSZ nie powstał na Ukrainie rząd. - Mamy poważny kryzys na Ukrainie, to nie jest sprawa na przepychanki partyjne - stwierdził. - Zajmuję się tym, jak pomóc Ukrainie przejść przez ten czas. Pisowska opozycja w tym nie pomaga - dodał.
Pytany o wypowiedziane do opozycjonistów słowa, że jeżeli nie podpiszą wypracowanego przez międzynarodową delegację ministrów porozumienia z władzami, to "wszyscy będą martwi", Sikorski odpowiedział: - Dzisiaj wiemy, że rozkazy użycia wojsk były wydane. To się mogło skończyć większą masakrą niż się skończyło. Moim obowiązkiem było przestrzec opozycję przed powagą sytuacji.
Szef MSZ podkreślił, że nie żałuje swoich słów, mimo że są one krytykowane przez polityków PiS. - Jarosław Kaczyński dezawuuje każda polską inicjatywę. Nie może przeżyć, że Polska odnosi sukcesy - powiedział. - Wiemy, co by było gdyby PiS prowadził te negocjacje. Parę buńczucznych słów i katastrofa - dodał.
Zdaniem Sikorskiego, wycofanie się Julii Tymoszenko z wyborów prezydenckich to dobra decyzja.
Źródło: TVN24