Radny PiS oskarżony o znieważenie policjantów
Prokuratura oskarżyła radnego PiS i jednego z liderów Porozumienia Zielonogórskiego. Za znieważenie policjantów grozi mu nawet pięć lat więzienia - pisze "Gazeta Lubuska".
Zielonogórska prokuratura przesłała właśnie do sądu akt oskarżenia przeciwko radnemu lekarzowi Robertowi Sapie. Jest on również jednym z liderów Porozumienia Zielonogórskiego, organizacji skupiającej lekarzy rodzinnych. Prokurator Kazimierz Rubaszewski powiedział, że lekarz został oskarżony, ponieważ znieważył słowami uznanymi za obraźliwe interweniujących policjantów, usiłował także uszkodzić radiowóz. Grozi za to kara nawet pięciu lat pozbawienia wolności.
W połowie marca Sapa brał udział w imprezie, spotkaniu amatorskiego kabaretu. Późnym wieczorem patrol policji znalazł go drzemiącego na ławce. Doszło do wymiany zdań. Gdy okazało się, że radny nie ma dokumentów, a funkcjonariusze zastanawiają się nad przewiezieniem go izby wytrzeźwień, doszło do przepychanki. Już w "wytrzeźwiałce" okazało się, że Sapa ma 1,78 prom - wspomina gazeta.
Na drugi dzień lekarz zasłaniał się niepamięcią, trafił do szpitala. Wytłumaczeniem amnezji była choroba i zażywane lekarstwa. Nie trafił przed sąd 24-godzinny, gdyż zgodnie z przepisami, w tej sytuacji potrzebna była opinia biegłego. Zdaniem Sapy, akt oskarżenia wpisuje się w ostatnią kampanię policji i prokuratury przywiązujących bardzo dużą rolę do tego, co dzieje się w służbie zdrowia. To - jego zdaniem - gra pod publiczkę i pragnienie bycia... trendy.
Sapa jest zdziwiony, że zdecydowano się postawić mu zarzuty. Wg niego jest to spektakularny sukces policji i prokuratury. Mieszkańcy mogą czuć się teraz bezpiecznie, mimo patologii w mieście, korupcji, rabunków. Mamy akt oskarżenia za to, że ktoś zasnął na ławce. Odbieram to jako element gry politycznej. Nikogo w życiu nie skrzywdziłem. Ofiar tego zdarzenia nie było, a ofiarą zostałem ja - mówi "Gazecie Lubuskiej".
W razie wyroku Sapie grozi utrata mandatu radnego. (PAP)