Radny: internauta "zbforjude" pisał z biura posła PiS
Radomski radny Krzysztof Gajewski, startujący w tegorocznych wyborach samorządowych pod szyldem lokalnego komitetu wyborczego "Radomianie Razem" został na jednym z forów internetowych opisany jako osoba, która robiła zdjęcia dla Służby Bezpieczeństwa. Radny mówi, że internetowe wpisy o jego rzekomej współpracy z SB wysłano z komputera w biurze posła PiS Krzysztofa Sońty.
09.11.2010 | aktual.: 10.11.2010 07:26
W lipcu br. Krzysztof Gajewski, który kiedyś zajmował się fotografią, przekazał miejscowemu muzeum część wykonanych przez siebie zdjęć mających już wartość historyczną. Kiedy - jak opowiadał dziennikarzom - w radomskiej "Gazecie Wyborczej" ukazała się relacja z tego wydarzenia, od razu pojawiły się na forum obraźliwe komentarze internautów. Jeden z nich, o nicku "zbforjude", napisał, że Gajewski wykonywał zdjęcia dla Służby Bezpieczeństwa. Oburzony tym stwierdzeniem radny, jeszcze w tym samym dniu złożył do prokuratury doniesienie ws. zniesławienia.
Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie z powodu niewykrycia sprawców. Gajewski powiedział, że w trakcie prokuratorskiego śledztwa ustalono, iż wpisu dokonano z komputera radomskiego biura poselskiego posła Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Sońty. Jednak - jak zaznaczył - zeznająca w śledztwie dyrektor biura powiedziała, iż w biurze pracuje sześć osób i stażyści, a komputer stoi w miejscu ogólnodostępnym także dla innych.
Gajewski złożył w sądzie zażalenie na decyzję radomskiej prokuratury.
Według radnego, również pozostałe wpisy internauty posługującego się nickiem "zbforjude" zasługują na odrębne śledztwo - w sprawie znieważenia narodu polskiego oraz mniejszości narodowych, gdyż zawierają - zdaniem Gajewskiego - pełno obelżywych sformułowań obrażających naród polski oraz mniejszość żydowską i romską.
Gajewski podkreślał, że nie chce "ferować żadnego wyroku i nikogo oczerniać, chce tylko dojść prawdy". - Nie spocznę, dopóki nie znajdę tych osób - zakończył radny.
Z kolei poseł PiS Krzysztof Sońta powiedział, że z jego biura dokonano tylko jednego wpisu dotyczącego rzekomo agenturalnej przeszłości Gajewskiego. Sońta zaznaczył jednak, że ani jemu, ani policji nie udało się ustalić, kto wpisał ten komentarz na forum "Gazety Wyborczej". Podkreślił, że w dniu, w którym wpis pojawił się na forum, on był na urlopie nad morzem.
Sońta powiedział, że pozostałe wpisy internauty o nicku "zbforjude", dotyczące m.in. mniejszości narodowych, nie były wysłane z komputera w jego biurze. - Osoba, która pisze takie rzeczy zasługuje na potępienie i karę - powiedział. Dodał, że Gajewski pomówił go, łącząc jego osobę z takimi wpisami.
Parlamentarzysta PiS na specjalnej konferencji ma odnieść się do wypowiedzi Gajewskiego. Jednocześnie zapowiedział, że ujawni na niej także dokumenty IPN świadczące o agenturalnej przeszłości Gajewskiego.