ŚwiatRadiowy "żart" wywołał incydent dyplomatyczny między Hiszpanią a Watykanem

Radiowy "żart" wywołał incydent dyplomatyczny między Hiszpanią a Watykanem

Hiszpania zaprotestowała wobec Watykanu przeciwko "żartowi" kontrolowanego przez Kościół hiszpańskiego radia. Dziennikarz radia Cope, podszywając się pod socjalistycznego premiera Hiszpanii Jose Luisa Rodrigueza Zapatero, zadzwonił do lewicowego prezydenta-elekta Boliwii Evo Moralesa i pogratulował mu zwycięstwa w wyborach.

Radiostacja Cope należy do Hiszpańskiej Konferencji Biskupów i uchodzi za ostrego oponenta polityki rządu socjalistów w tym kraju.

Dziennikarz gratulował Moralesowi "przyłączenia się do osi braci Kubańczyków i brata (Hugo) Chaveza", prezydenta Wenezueli.

Hiszpański minister spraw zagranicznych Miguel Angel Moratinos wezwał ambasadora Watykanu w Madrycie, Manuela Monteiro, aby przekazał rządowi boliwijskiemu, iż Hiszpania odcina się od wybryku dziennikarza - poinformowało hiszpańskie MSZ.

Moratinos powiedział przedstawicielowi Watykanu, by unikać "podobnych godnych pożałowania żartów, ponieważ mogą one zaszkodzić zarówno politycznym, jak i ekonomicznym interesom Hiszpanii".

"Telefon-żart", jak nazwała go stacja, odnowił napięcia między Hiszpanią i Watykanem, który wcześniej mocno krytykował Madryt za ustawę legalizującą małżeństwa homoseksualistów. Poza tym hiszpańskie przedsiębiorstwo naftowe Repsol YPF ma interesy w Boliwii. Morales zobowiązał się, że będzie renegocjował kontrakty w ramach nowej polityki energetycznej.

Według agencji Associated Press ani rzecznik radiostacji, ani rzecznik Hiszpańskiej Konferencji Biskupów nie byli dostępni, żeby skomentować incydent. Z kolei hiszpańska agencja informacyjna Europa Press podała, że sekretarz generalny Konferencji Biskupów Juan Antonio Martinez Camino przyznał, iż telefon był "żartem nie do zaakceptowania" oraz że radiostacja powinna za niego przeprosić.

Europa Press poinformowała, że radio Cope przesłało do boliwijskiej ambasady w Madrycie notę z przeprosinami, ale władze w tejże placówce nie były zadowolone z ubolewania.

Ambasador Hiszpanii w La Paz, Francisco Montalban, przeprosił w czwartek boliwijski rząd za incydent.

Boliwijski socjalista, który zwyciężył w ubiegłą niedzielę w wyborach prezydenckich, jest kolejnym przedstawicielem lewicy obejmującym rządy w Ameryce Łacińskiej, po Argentynie, Brazylii, Urugwaju i Wenezueli. Według amerykańskich mediów zwycięstwo to zapowiada utworzenie nowego antyamerykańskiego frontu przez Evo Moralesa, Hugo Chaveza i Fidela Castro. W czasie kampanii wyborczej boliwijski socjalista często zapowiadał współpracę z innymi "przeciwnikami imperializmu w regionie".

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)