Radiostacja Gliwicka - muzeum, potem centrum współpracy
Historyczna Radiostacja Gliwicka, której
sfingowane zajęcie przez Niemców przebranych w polskie mundury
stało się pretekstem do agresji Niemiec na Polskę i poprzedziło
wybuch II wojny światowej, od soboty pełni funkcję muzeum.
W otwarciu wzięła udział m.in. młodzież z zaprzyjaźnionych z Gliwicami miast europejskich oraz przedstawiciele niemieckiego konsulatu. Nadało to uroczystości wymiar pokojowego przesłania z miejsca jednoznacznie kojarzonego z II wojną światową.
W zabytkowych pomieszczeniach otwarta została też wystawa "...Z myślą o przyszłości", na którą złożyły się grafiki, mapy oraz fotografie dokumentujące 750-letnie dzieje Gliwic i stosunki polsko-niemieckie w tym mieście.
Samorząd Gliwic, który jesienią ubiegłego roku kupił radiostację od Telekomunikacji Polskiej za ponad 700 tys. zł, planuje, że w przyszłości obiekt stanie się międzynarodowym centrum spotkań oraz atrakcją turystyczną miasta i symbolem dobrej współpracy europejskiej. Ponadto wieża nadal będzie na siebie zarabiać, pełniąc funkcje nadawcze.
"Gmina zamierza ogłosić konkurs na koncepcję przekształcenia i rozbudowy zabytkowego kompleksu w ośrodek o roboczej nazwie Centrum Współpracy Europejskiej. Jednocześnie zachowane będą dotychczasowe funkcje użytkowe 110-metrowej, drewnianej wieży nadawczej" - poinformował rzecznik gliwickiego magistratu Marek Jarzębowski.
Radiostacja Gliwicka niemal w całości zachowała wystrój i wyposażenie sprzed II wojny światowej, m.in. przedwojenne urządzenia nadawcze. Wybudowana 70 lat temu 110-metrowa wieża wykonana jest z modrzewiowego drzewa (nie lubią go korniki), łączonego nitami. W 1964 r. wpisano ją do rejestru zabytków.
Na razie nie jest to jeszcze muzeum z prawdziwego zdarzenia, a na zwiedzanie trzeba się umawiać. Grupy i turyści indywidualni, zainteresowani zwiedzaniem Radiostacji Gliwickiej, powinni w tej sprawie kontaktować się z muzeum w Gliwicach.
31 sierpnia 1939 r. z budynku radiostacji popłynęły w eter słowa: "Uwaga! Tu Gliwice. Rozgłośnia znajduje się w polskich rękach". Przebrani w polskie mundury Niemcy sfingowali napad na niemiecką radiostację (Gliwice leżały wówczas w Niemczech). Był to pretekst do agresji na Polskę.