"Radioaktywna chmura może nadciągnąć nad Tokio"
Właściciel elektrowni atomowej Fukushima I rozważa zwrócenie się do armii Japonii i USA w celu wykorzystania wojskowych śmigłowców. Miałyby one rozpylać wodę nad rozżarzonym zbiornikiem z zużytym paliwem nuklearnym. Tymczasem grupa amerykańskich ekspertów ostrzega, że w przypadku pogorszenia sytuacji radioaktywna chmura może dotrzeć do Tokio - podaje Reuters.
Zarządzający elektrownią spółka TEPCO poinformowała, że może zwrócić się do armii Japonii i USA, aby za pomocą wojskowych śmigłowców schłodzić rozgrzany zbiornik. Takie rozwiązanie nie wiązałoby się z wchodzeniem na silnie skażony teren, a ponadto miałoby być efektywniejsze - podaje agencja Associated Press.
Jeżeli temperatura w zbiorniku ze zużytym paliwem nuklearnym nie zostanie obniżona, może dojść do wyparowania znajdującej się w nim wody i odsłonięcia prętów paliwowych, co niesie ze sobą niebezpieczeństwo dalszego skażenia.
Tymczasem jak podaje Reuters, amerykańscy eksperci z dziedziny energetyki jądrowej ostrzegają, że sytuacja w elektrowni Fukushima I może ulec znacznemu pogorszeniu i radioaktywna chmura może przemieścić się o setki kilometrów, docierając do gęsto zamieszkanej metropolii tokijskiej.
Według ekspertów, po wycofaniu większości personelu z elektrowni, pozostałej na miejscu 50-osobowej grupie ciężko będzie utrzymać sprawne funkcjonowanie systemu chłodzenia reaktorów. Jak postulują amerykańscy specjaliści, strefa ewakuacyjna wokół Fukushimy powinna zostać znacznie rozszerzona - podaje Reuters.
Tymczasem wokół elektrowni ustanowiono 30-kilometrową strefę zakazu lotów z obawy, że radioaktywne cząsteczki uciekające do atmosfery mogą dostawać się do przelatujących samolotów - podało japońskie ministerstwo transportu.
Inne elektrownie - bezpieczne
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) podała, że stan wszystkich bloków energetycznych w siłowniach Fukushima II, Onagawa i Tokai jest "bezpieczny i stabilny". Jednak jej zdaniem poniedziałkowa eksplozja w reaktorze nr 3 elektrowni Fukushima I mogła naruszyć strukturę głównej osłony bezpieczeństwa.
Centrum kryzysowe MAEA poinformowało też po rozmowie z władzami Japonii, że elektrownia jądrowa Hamaoka w mieście Omaezaki w prefekturze Shizuoka działa bezpiecznie, mimo że w odległości ok. 100 km od niej znajdowało się epicentrum kolejnego trzęsienia ziemi, o sile 6,1 w skali Richtera, które we wtorek o godz. 22.30 czasu miejscowego (14.30 czasu polskiego) nawiedziło tamten region.
- Bloki 1 i 2 zostały wyłączone z eksploatacji, blok nr 3 jest w trakcie inspekcji i nie działa, a bloki nr 4 i 5 zachowały bezpieczny status operacyjny po trzęsieniu - podała MAEA.
Poziom wody używanej do chłodzenia reaktora nr 2 w elektrowni Fukushima I wraca do normy - poinformował jej operator TEPCO. W poniedziałek doszło tam do wybuchu.
Dyrektor generalny MAEA Yukia Amano ostrzegł, że istnieje "prawdopodobieństwo uszkodzenia rdzenia" w bloku energetycznym nr 2 w tej siłowni. Jak dodał, wg szacunków uszkodzenia wyniosą "poniżej 5%".
Amano ocenił, że ostatnie wydarzenia związane z kryzysem nuklearnym w Japonii są "niepokojące", mimo to obecna sytuacja nie przypomina katastrofy w elektrowni jądrowej w Czarnobylu.