Rada Zarządzająca boi się wolnych mediów?
Zachodnie media są zaniepokojone nowymi
zasadami działania prasy wprowadzonymi przez Radę Zarządzającą
Iraku. Zabroniła ona rozpowszechniania informacji, mogących
podżegać do przemocy i zachęcać zwolenników Saddama Husajna.
"Problem z tymi wytycznymi jest taki, że można je zastosować do wszystkiego. Mówienie o taśmie z nagraniem Saddama może być teraz uznane za 'rozpowszechnianie komunikatu partii Baas'" - protestuje korespondent brytyjskiego dziennika "Independent" Robert Fisk.
"Za każdym razem, jak władze mają problem, obwinia się prasę. Rada ryczy jak lew na dziennikarzy, bo ścieki spływają wciąż bez kanalizacji albo nie ma prądu przez kilka godzin dziennie" - skarży się Fisk.
Nowe zasady działania mediów Rada Zarządzająca ogłosiła we wtorek, zakazując wszelkiego podżegania do przemocy, zamieszek i napięć wyznaniowych oraz wszelkiej propagandy na rzecz powrotu saddamowskiej partii Baas. Zażądała też, by dziennikarze informowali władze o wykrytych zamachach terrorystycznych i akcjach oporu wobec sił koalicji.
Wytyczne te zawarła w komunikacie o zamknięciu biur arabskich telewizji satelitarnych Al-Dżazira i Al-Arabija, oskarżonych o podżeganie do przemocy. Zapowiedziała też obserwację wszystkich mediów pod kątem przestrzegania nowych wytycznych.
Dziennikarze tymczasem podkreślają, że należy informować o pozostałościach partii Baas, co nie oznacza wcale wezwań do powrotu Saddama Husajna. Przypominają też, że nie są agentami wywiadu.
Drew Brown z "Knight Ridder" uważa za "bardzo dziwne", że władze z jednej strony mówią o wolności i demokracji, a z drugiej "zakładają kaganiec" prasie.
"Relacje Al-Dżaziry i Al-Arabii nie są zbyt wyważone i mogą być interpretowane jako podżeganie do przemocy. Ale z drugiej strony mamy telewizję Fox News, której materiały z pewnością też nie są zrównoważone" - ocenia Brown. "Rada powinna przyjąć wolną prasę z jej dobrymi i złymi stronami, łącznie z krytyką, a w części nawet z wrogością" - dodaje Brown.
Rada Zarządzają wystosowała wytyczne w sprawie mediów po sobotnim zamachu na jedną ze swoich członkiń, Akilę al-Haszimi, która - postrzelona na bagdadzkiej ulicy przez nieznanego sprawcę - zmarła w czwartek w szpitalu.
Przedstawiciele amerykańskiej administracji Iraku także są nastawieni bardzo krytycznie wobec arabskich mediów, które poświęcają wiele miejsca atakom na siły USA i emitują nagrania przypisywane Saddomowi Husajnowi.