Rada Języka Polskiego: podręczniki szkolne z błędami
Język podręczników szkolnych jest często niedostosowany do poziomu uczniów, a w tekstach zdarzają się błędy językowe - raport na ten temat Rada Języka Polskiego przedstawiła senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Autorzy raportu zwrócili w czwartek uwagę, że w podręcznikach zdarzają się błędy gramatyczne, stylistyczne, ortograficzne i interpunkcyjne.
Rada co dwa lata przedstawia parlamentowi raport o stanie ochrony języka. Zaprezentowany na posiedzeniu komisji raport jest trzecim, odkąd Rada powstała. W dwóch poprzednich omówiony był stan ochrony języka polskiego w różnych dziedzinach życia i w rozmaitych typach tekstów. Po przesłaniu ich do Sejmu i Senatu oraz dyskusji nad nimi w komisjach parlamentarnych zostały one zebrane i opublikowane w książce "Polszczyzna publiczna początku XXI wieku", wydanej przez RJP w roku 2007.
W tegorocznym raporcie językoznawcy zajęli się problematyką podręczników szkolnych. Przeanalizowane zostały książki przeznaczone dla różnych poziomów nauczania różnych przedmiotów, w tym podręczniki do nauki religii w szkole.
Oprócz błędów poważnym problemem jest też to, że język niektórych podręczników jest zbyt skomplikowany i niedostosowany do wieku i możliwości percepcyjnych uczniów. Szczególnie widoczne jest to w książkach dla najmłodszych uczniów.
Jako przykład przytoczono zdanie z podręcznika dla klasy III szkoły podstawowej. Brzmi ono: "Jeśli chcesz dowiedzieć się, którą drogą Kalendarek dotrze do zaczarowanego zamku, to odszukaj zdanie, które zawiera rzeczowniki tylko rodzaju żeńskiego". Zdaniem autorów raportu, zdanie to jest zbyt długie i ma zbyt skomplikowaną budowę.
Raport zawiera też przykłady zdań, które w sposób niezamierzony przez autora podręcznika brzmią śmiesznie: "Podczas wyścigów gęsto sypał się trup koński i ludzki" i "Funkcję hetery podkreślał jej strój roboczy - nagość".
Z analizy, zdaniem RJP, płynie wniosek, że autorzy i recenzenci podręczników w niewystarczający sposób dbają o poprawność i staranność języka. Odbija się to, niestety, na umiejętnościach językowych uczniów.
Zdaniem sekretarza Rady, dr Katarzyny Kłosińskiej, świadczy to o zaniedbaniach ze strony recenzentów - ekspertów, których opinii zasięga MEN przed dopuszczeniem podręcznika do użytku szkolnego. Każdą książkę ocenia kilku recenzentów. Jeden z nich opiniuje poprawność językową publikacji.
Jak powiedziała Kłosińska, problem jest poważny, ponieważ ze źle napisanych podręczników młodzieży trudno się uczyć. Jeśli ja muszę przeczytać kilkakrotnie jeden akapit, żeby zrozumieć jego treść, to trudności musi mieć też uczeń - oceniła.
Osobnym problemem są ewidentne błędy. Uczniom utrwalają się niepoprawne sformułowania. To musi odbijać się na poprawności języka, którego sami później używają - tłumaczyła Kłosińska.
Jest to tym bardziej szkodliwe, że - jak zauważyła Kłosińska - coraz częściej mamy do czynienia z językiem niestarannym i nieeleganckim; również w mediach, które kształtują zwyczaje językowe społeczeństwa. W największym stopniu dotyczy to telewizji.
Wynika to po części z wielości form, które w telewizji są teraz stosowane. Programy informacyjne stoją pod względem językowym na dość wysokim poziomie. Jednak inaczej jest w krótkich rozmowach publicystycznych, programach typu talk-show, programach rozrywkowych - mówiła.
Podkreśliła, że chodzi nie tyle o brak poprawności gramatycznej, ale raczej o brak kultury języka. To jest w dużym stopniu powiązane z kulturą osobistą. Chodzi o sposób zwracania się do rozmówcy, o wymowę, o intonację - tłumaczyła.